Mołdawia. Następna na liście Putina?

Ukraina i Krym, Białoruś i Mołdawia – to jest mój kraj - tak złowieszczo zaczynała się jedna z piosenek wykonanych na słynnym wiecu poparcia dla imperialnej polityki Moskwy. Bawiły się przy niej tysiące Rosjan z Władimirem Putinem na czele. Mieszkańcy Mołdawii nie podzielili radości. Dlaczego ten biedny europejski kraj wciśnięty między Rumunię a Ukrainę, obarczony dodatkowo nowotworem separatystycznego Naddniestrza - kolejnego owocu rosyjskiej agresji, może być następnym celem Putina? I co zrobi, gdy będzie? Jakie są perspektywy europejskiej integracji Kiszyniowa? O Mołdawii w "Podcaście o zagranicy" z Kamilem Całusem z Ośrodka Studiów Wschodnich.