Audio: Kropka nad i 

Tomasz Trela, Marcin Przydacz

Czas trwania 20 min

Jarosław Kaczyński został wezwany przed komisję śledczą do spraw inwigilacji Pegasusem na piątek, 15 marca. Prezes PiS zapowiedział, że pojawi się na posiedzeniu. - On nie może nie przyjść i powiedzieć "nic nie słyszałem" - mówił Tomasz Trela (Nowa Lewica) w programie "Kropka nad i" w TVN24. Jego zdaniem rząd PiS kupił Pegasusa, żeby "rządzić wiecznie". - Oni myśleli, że nie będą musieli nigdy się z tego tłumaczyć - podkreślił Trela. Marcin Przydacz (PiS) stwierdził, że "komisja śledcza nie jest sądem". - Ona ma wyjaśnić sprawę, a pan wchodzi do komisji z gotową narracją polityczną - powiedział Przydacz, zwracając się do Treli. Goście Moniki Olejnik byli pytani również o ostatnie doniesienia dotyczące byłego już prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Według portalu Onet.pl, Obajtek uczestniczył w posiedzeniu, na którym omawiane były państwowe tajemnice objęte klauzulą "ściśle tajne", a ówczesny prezes Orlenu nie posiadał wydawanego przez ABW certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. Polecenie, by dopuścić Obajtka do największych tajemnic państwowych, miał wydać Jarosław Kaczyński. - Mierny, bierny, ale wierny - takie były standardy za czasów PiS - opiniował Trela. Marcin Przydacz stwierdził, że "jeśli ktoś zapoznałby się bez odpowiedniego upoważnienia z informacją niejawną, złamałby przepisy". - Nie sądzę, żeby tak było w tym przypadku - mówił Przydacz.