XXXI Forum Ekonomiczne w Karpaczu
"Wielką odpowiedzialnością jest robienie materiału ze strefy wojny"
Tocząca się wojna w Ukrainie jest źródłem nieustannych doniesień medialnych i prasowych. Wywiady, filmy dokumentalne, zdjęcia zniszczeń wojennych stały się codziennym przekazem z linii frontu. Komunikaty w prasie i telewizji oraz raporty organizacji międzynarodowych mogą służyć jako przestroga, ale mogą też być przydatnym narzędziem dla organów sprawiedliwości do ścigania zbrodniarzy wojennych. - Bardzo niewiele osób może rzeczywiście zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo jest świadkami historii i jaką wielką odpowiedzialnością jest robienie materiału ze strefy wojny - powiedział Nic Robertson. Wojciech Bojanowski zaznaczył, że "tylko wolne media, cały czas głodne i poszukujące prawdy, służące ludziom, a nie rządom, to media, których potrzebujemy w tym momencie historii". - My (dziennikarze - przyp. red.) uczestniczymy w wyścigu o najbardziej wiarygodny przekaz - dodał. Jak skuteczne były przekazy z wojennych regionów? Czy zmieniły bieg historii? Czy reportaże, wystawy zdjęć, filmy dokumentalne lub raporty są efektywnymi narzędziami w uświadamianiu społeczeństwa i pomocy regionom objętym działaniami wojennymi? Czy te przekazy trafią w ręce przyszłych pokoleń ku przestrodze? Odpowiedzi na te pytania szukali goście Michała Sznajdera, dziennikarza i prezentera programów informacyjnych TVN24 BIS. W debacie "Różne twarze wojny" udział wzięli: Ron Haviv, współzałożyciel VII Photo Agency, Wojciech Bojanowski, szef Zespołu Projektów Specjalnych, reporter TVN Warner Bros. Discovery i Nic Robertson, międzynarodowy redaktor dyplomatyczny CNN.