Wybory kobiet
Kopacz: legalna aborcja do 12. tygodnia ciąży będzie faktem
Mogę poręczyć za Donalda Tuska. Jego nie trzeba przekonywać do tego pomysłu. On wie, że to jest postulat, który kobiety zgłaszają od wielu miesięcy i zamierza go zrealizować najszybciej, jak to będzie możliwe w ramach tej koalicji - zapewniała Ewa Kopacz w podcaście "Wybory kobiet" w TVN24 GO. W rozmowie z Arletą Zalewską i Aleksandrą Pawlicką była premier mówiła o szansach na legalizację aborcji i związków partnerskich po zmianie władzy w Polsce. - Pewne rzeczy trzeba rozwiązywać ustawowo. A mamy prezydenta, który nie będzie kochał tego rządu i nie będzie mu pomagał - podkreśliła Kopacz. Jej zdaniem presja opinii publicznej powinna być skierowana w stronę Andrzeja Dudy, a nie gabinetu Donalda Tuska, aby "pan prezydent wypełnił role tych, którzy 15 października tak licznie poszli do wyborów". - Pamiętajmy, że zaczynamy orkę na ugorze po ośmiu latach rządu PiS, więc małymi krokami będziemy musieli realizować to, co dla nas jest najistotniejsze - dodała. Gościni podkreśliła jednak, że Donald Tusk postara się przeprowadzić projekt ustawy o aborcji jak najszybciej. Była premier odniosła się również do kwestii legalizacji związków partnerskich. - Żałuję, że za moich rządów nie udało się tego przeprowadzić. Jestem zwolennikiem tego, aby taka ustawa teraz się pojawiła - mówiła Ewa Kopacz. Pytana, czy poparłaby również małżeństwa jednopłciowe, stwierdziła, że "nie ma opinii" na ich temat i że na ten moment ważniejsze jest zalegalizowanie związków partnerskich.
Arleta Zalewska i Aleksandra Pawlicka rozmawiały także o powołaniu rządu Donalda Tuska i kontrowersyjnych słowach Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał nowego premiera "niemieckim agentem". Dziennikarski poruszyły również m.in. kwestię skandalicznego zachowania Grzegorza Brauna, który gaśnicą zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. W dyskusji pojawiły się też pytania o przyszłość Prawa i Sprawiedliwości po utracie władzy oraz tego, jak będzie wyglądała współpraca prezydenta Dudy z rządem Donalda Tuska.