Afrykański pomór świń rozprzestrzeniający się we Włoszech zagraża produkcji słynnego przysmaku, szynki parmeńskiej - donoszą lokalne media. Choroba zmusiła już rolników do zabicia tysięcy sztuk zwierząt i według przedstawicieli branży generuje straty sięgające dziesiątek milionów euro.
Afrykański pomór świń (ASF) stanowi poważny problem w północnej części Włoch, alarmują media. Tylko na początku września odnotowano 24 ogniska choroby, w większości w Lombardii, ale przypadki potwierdzono też w Piemoncie i Emilii-Romanii, łącznie na obszarze 4,5 tys. km kwadratowych. Od połowy lipca do września z powodu ASF zabito już ponad 50 tys. świń w regionach, które są znane z produkcji wyrobów z wieprzowiny - m.in. słynnej prosciutto di parma, czyli szynki parmeńskiej.
Szynka parmeńska zagrożona?
Skutki epidemii ASF są odczuwalne dużo dalej niż w okolicach, gdzie wykryto przypadki choroby. W sierpniu włoskie władze wprowadziły restrykcje i m.in. zakazały transportowania świń na obszarze strefy ochronnej - między terenem, na którym wykryto ASF i tym, gdzie choroba jeszcze nie dotarła - sięgającej łącznie 21 tys. km kwadratowych.
Co więcej, jak pisał "Financial Times", około 180 żołnierzy wyposażonych w drony zostało wyznaczonych do patrolowania w tej strefie tras przemieszczania się dzików. Zwierzęta te bowiem są w dużej mierze odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się ASF. Mianowany niedawno przez rząd komisarz ds. zwalczenia ASF Giovanni Filippini podkreślił, że jego kraj musi zmniejszyć populację dzików.
ASF we Włoszech
"Financial Times" wskazuje, że we Włoszech hoduje się około 8,7 mln świń i w sektorze produkcji wieprzowiny pracuje prawie 50 tys. ludzi. Według oficjalnych statystyk rocznie sprzedaż prosciutto di parma i innych wieprzowych produktów generuje około 8,2 mld euro przychodów, czemu teraz zagraża epidemia ASF.
Media opisują przypadek rolnika z Lombardii, Giovanni'ego Airoli, którego całe stado liczące 6,2 tys. świń musiało zostać zabite z powodu wykrycia wśród nich tej choroby. - Przydarzyło się to nam pomimo wdrożenia wszystkich wymaganych środków bezpieczeństwa. Oczywiście coś poszło nie tak, nie rozumiemy, co - powiedział. Obecnie dostęp do jego gospodarstwa jest mocno ograniczony, by nie dopuścić do potencjalnego rozprzestrzenienia się choroby.
- Jest tylko jedno słowo, które opisuje obecny nastrój rolników: przerażenie - mówił na początku września Rudy Milani, przewodniczący jednego ze stowarzyszeń hodowców trzody chlewnej, Confagricoltura, cytowany przez "Financial Times". Organizacja ta szacuje, że epidemia kosztowała już włoskich hodowców świń 40 mln euro bezpośrednich i 75 mln euro pośrednich strat finansowych od czasu pierwszego pojawienia się ogniska choroby w styczniu 2022 roku. Z kolei grupa Coldiretti ocenia, że straty są już na dużo wyższym poziomie, sięgającym 500 mln euro.
Import włoskiej wieprzowiny
Szacuje się, że od początku epidemii zabitych musiało być prawie 120 tys. świń. W dodatku w związku z chorobą w tym czasie 12 krajów wstrzymało import wszystkich włoskich produktów wieprzowych z Włoch, generując straty rzędu 20 mln euro miesięcznie, według stowarzyszenia branży mięsnej Assica.
ASF nie atakuje ludzi, ale w przypadku świń jest niemal zawsze śmiertelna. Bardzo łatwo się rozprzestrzenia, nawet za pośrednictwem butów, skażonego sprzętu, czy samochodów przyjeżdżających do gospodarstwa.
Źródło: Euronews, Financial Times, Independent
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock