Białoruskie władze postanowiły rozwiązać problem rosnącej populacji bobrów w kraju nietypowym sposobem - ministerstwo leśnictwa zaleciło opracować sposoby wykorzystania mięsa tego gryzonia w gastronomii.
Według białoruskich specjalistów liczebność bobrów w Białorusi sięga 70 tys. osobników i cały czas rośnie. "Taka liczba zębatych zwierzaków szkodzi lasom, drogom i użytkom rolnym" – podkreśla białoruski dziennik "Respublika".
Tylne nogi i wątroba do delikatesy
- Kolonie tych gryzoni mogą "wykluczyć z użytkowania" hektary lasów i wiele tam – twierdzi wicedyrektor towarzystwa myśliwsko-wędkarskiego obwodu brzeskiego Mark Baranski. – Dlatego w okresie polowania na bobra, od 1 września do 30 marca, jest on intensywnie zabijany: przy użyciu pułapek, z podejścia lub bez użycia broni. Kiedy zaś polowanie jest zabronione, ale bobry wyrządzają szkody, myśliwi je łowią i przesiedlają na inny teren - tłumaczy.
Według myśliwych mięso bobra ma znakomite własności kulinarne i było niegdyś uważane za delikates, a zwłaszcza jego tylne nogi, wątroba i ogon. Można z niego przyrządzić kotlety, kiełbasę, a nawet szaszłyki czy zupę. Przy tym waga jednej tuszy może sięgać 30 kg.
Myśliwym nie opłaca się zabijać
Jak podkreśla "Respublika" obecnie bobry są cenione głównie z powodu futra. Witebskie zakłady szyją z niego czapki i szuby. Te pierwsze można kupić za 1,5-2 mln rubli białoruskich (450-600 zł), a te drugie za 15 mln (4,5 tys. zł).
Skóry bobrów są jednak skupowane po dość niskiej cenie – 20-25 dol. i zakłady nie mają stałych dostaw. Myśliwi z obwodu brzeskiego przy granicy z Polską twierdzą np., że nie opłaca im się jeździć aż do Witebska (północ kraju), by sprzedać skóry, a w ich obwodzie nie ma punktu skupu.
Konsultant wydziału myślistwa białoruskiego ministerstwa leśnictwa Wiktar Żołudź dodaje, że mięso bobrów mogłoby być wykorzystywane także w farmaceutyce.
Szef tego oddziału Siarhiej Szestakou podkreśla jednak, że nie chodzi o masowe wybijanie tych zwierzą, tylko o ograniczenie ich populacji. - Optymalna i faktyczna liczebność bobrów na Białorusi praktycznie są zbliżone, faktyczna przekracza optymalną mniej więcej o 800 osobników – powiedział.
W ostatnich latach białoruskie media sporo pisały o bobrach jako o szkodnikach. Gryzonie te uszkodziły np. tamę na kanale Dniepr-Bug. Pojawiały się także doniesienia o atakach bobrów na ludzi, w tym nawet śmiertelnym. W zeszłym roku pod Brześciem bóbr rzucił się na wędkarza, który chciał się z nim sfotografować. Gdy mężczyzna zbliżył się do zwierzęcia, to dwukrotnie ugryzło go w biodro. Bóbr trafił w tętnicę biodrową i zaatakowany wykrwawił się na śmierć jeszcze przed przyjazdem karetki pogotowia. Tej wiosny informowano natomiast o ataku wielkiego bobra na rowerzystę.
Bobrom przydarza się i coś takiego
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Klaudiusz Muchowski