Jeśli świat ma osiągnąć cele związane z zerową emisją netto i ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza, globalne zużycie węgla musi zostać zmniejszone o 90 proc. do 2050 roku - wynika z nowego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), opublikowanego w czasie szczytu klimatycznego COP27 w Szarm el-Szejk w Egipcie.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) wzywa do ograniczenia zużycia paliw kopalnych, w tym do wprowadzenia kluczowych zmian politycznych jeszcze w tej dekadzie. Cel: uniknięcie katastrofalnych skutków kryzysu klimatycznego. Autorzy opublikowanego na początku tego roku raportu Międzynarodowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) przewidywali, że podjęcie odpowiednich działań do 2030 roku może ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o połowę. - Jesteśmy na rozdrożu. Decyzje, które teraz podejmiemy, mogą zaważyć na dalszych losach, na przyszłości. Mamy narzędzia i potrzebną wiedzę, aby ograniczyć ocieplenie - powiedział przewodniczący IPCC Hoseung Lee.
Dokument MAE przedstawia kilka scenariuszy ograniczania zużycia węgla, który należy do najszkodliwszych paliw kopalnych i odpowiada za dużą część emisji dwutlenku węgla, przyczyniającego się do ogrzewania planety. Każdy ze scenariuszy zakłada, że popyt na surowiec osiągnie szczyt w tej dekadzie, pod warunkiem że poszczególne kraje osiągną zaplanowane cele w ograniczaniu emisji.
Całkowita dekarbonizacja nadzieją na uniknięcie katastrofy
Globalny sektor energetyczny, który jest największym konsumentem węgla, "powinien zostać całkowicie zdekarbonizowany w krajach rozwiniętych do 2035 roku, a na całym świecie do 2040 roku" - czytamy w raporcie. - Ponad 95 proc. światowego zużycia węgla ma miejsce w krajach, które zobowiązały się do ograniczenia emisji do zera netto - zaznaczył cytowany przez "Independent" dyrektor IEA Fatih Birol.
Birol docenił inicjatywy rządów, mające na celu zwiększenie produkcji czystej energii, jednocześnie podkreślając, że popyt na węgiel utrzymywał się na stabilnym poziomie średnio ok. 5,5 milionów ton rocznie w ciągu ostatniej dekady, a "głównym nierozwiązanym problemem jest to, jak poradzić sobie z ogromną ilością istniejących aktywów węglowych (kopalni, elektrowni i elektrociepłowni - red.) na całym świecie".
ZOBACZ TEŻ: Tych 125 ludzi emituje milion razy więcej gazów cieplarnianych niż przeciętni mieszkańcy Ziemi
Mniej niż ćwierć wieku na wprowadzenie radykalnych zmian
- MAE nie pozostawia wątpliwości: aby zmniejszyć emisję CO2 ze spalania węgla o 90 proc. do 2050 roku z punktu, na którym obecnie się znajduje, rządy w krajach rozwiniętych muszą zbudować zdekarbonizowany sektor energetyczny do 2035 roku i do 2040 roku w pozostałej części świata - powiedział Pieter de Pous, odpowiedzialny za program dotyczący paliw kopalnych w think tanku E3G. - To pokazuje, że zmiana węgla na czystą energię jest możliwa, jeśli środki finansowe zostaną kreatywnie wykorzystane w celu wcześniejszego wycofania elektrowni węglowych - dodał.
Obecnie na świecie istnieje ok. 9 tys. elektrowni węglowych o łącznej mocy 2185 gigawatów. Według MAE za połowę światowej produkcji węgla odpowiadają Chiny. Z danych Global Energy Monitor (GEM) wynika, że drugie miejsce zajmuje Indonezja, a trzecie - Indie. Chociaż dwa najludniejsze państwa na Ziemi zapowiedziały dekarbonizację sektora energetycznego, "nie zobowiązały się do całkowitej rezygnacji z węgla" - odnotował "Independent". Z kolei Indonezja i Republika Południowej Afryki w listopadzie ogłosiły, że w celu przyśpieszenia transformacji energetycznej podejmą współpracę z zamożniejszymi krajami. Jednym z celów jest uzyskanie funduszy, które pomogą w przechodzeniu na źródła odnawialne.
Źródło: MAE, The Independent, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock