Lotto Hessen GmbH z Wiesbaden rozwieszała plakaty, apelowała w mediach i przypominała graczom, by sprawdzali stare kupony. Wszystko po to, by znaleźć anonimowego multimilionera, który wygrał w marcowym losowaniu.
Zwycięzca miał czas do 2028 roku, by zgłosić się po pieniądze - inaczej fortuna przepadłaby.
"Pomyślałem: jak można być aż tak głupim"
Ojciec rodziny z rejonu Rhein-Main w Hesji zupełnie zapomniał o tym, że wziął udział w loterii. Nie mówiąc już o tym, że w ogóle nie przypuszczał, że to właśnie on jest poszukiwanym szczęśliwcem.
- O poszukiwaniach zwycięzcy słyszałem nawet w radiu i pomyślałem sobie wtedy: jak można być aż tak głupim, żeby nie odebrać wygranej. Nigdy bym nie przypuszczał, że to ja byłem tym szczęśliwcem - przyznał cytowany przez DW nowy milioner.
15 milionów w kieszeni
Zakład odnalazł się przypadkiem – w przejściowej kurtce, odłożonej do szafy na lato. Kiedy właściciel wreszcie zajrzał do kieszeni - odkrył fortunę.
Pytany o plany, mężczyzna powiedział o nowej kanapie do salonu. Dodał, że wraz z żoną chce przede wszystkim zabezpieczyć przyszłość swoich dzieci.
Autorka/Autor: Jan Sowa/kris
Źródło: Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock