Analiza przeprowadzona w czerwcu przez organizację konsumencką wykazała, że kilka popularnych i drogich kremów przeciwsłonecznych nie zapewniało ochrony deklarowanej przez producentów.
Jak pisze BBC, jeden z produktów, Lean Screen Skinscreen marki Ultra Violette, miał zapewniać współczynnik ochrony skóry (SPF) 50+, ale zamiast tego uzyskał wynik SPF 4 i został dobrowolnie wycofany w sierpniu.
SPF (Sun Protection Factor) to współczynnik ochrony przeciwsłonecznej, który wskazuje, jak skutecznie produkt chroni skórę przed promieniowaniem UVB, odpowiedzialnym za oparzenia słoneczne i uszkodzenia komórek skóry. Im wyższa wartość SPF, tym większy procent promieniowania UVB jest blokowany, a skóra jest lepiej zabezpieczona.
Poważne obawy o skuteczność kremów
Regulator rynku leków przeprowadził dochodzenie i ostrzegł przed 20 kolejnymi kremami przeciwsłonecznymi innych marek, które mają tę samą formułę bazową. Wzbudziło to poważne obawy dotyczące laboratorium testowego.
"Wstępne testy wskazują, że ta formuła bazowa prawdopodobnie nie będzie miała współczynnika SPF wyższego niż 21" - poinformowała w aktualizacji Agencja ds. Produktów Terapeutycznych (TGA), dodając, że w przypadku niektórych produktów współczynnik SPF może wynosić nawet cztery.
Spośród 21 wymienionych produktów, osiem zostało wycofanych z obrotu lub produkcja została całkowicie wstrzymana. Sprzedaż kolejnych 10 produktów została wstrzymana, a dwa kolejne są obecnie badane. Jeden z produktów wymienionych przez TGA jest produkowany w Australii, ale nie jest tam sprzedawany.
Australia ma najwyższy wskaźnik zachorowań na raka skóry na świecie i obowiązują tam jedne z najsurowszych przepisów dotyczących kremów przeciwsłonecznych.
BBC zwraca uwagę, że skandal wywołał ogromną reakcję konsumentów w kraju. Eksperci ostrzegają, że może on mieć również globalne konsekwencje. Zidentyfikowano problemy zarówno z produkcją niektórych kremów przeciwsłonecznych, jak i z rzetelnością testów laboratoryjnych, na których opierają się deklaracje dotyczące współczynnika SPF.
Zatrzymali produkcję
W rezultacie producent kwestionowanej formuły bazowej, Wild Child Laboratories Pty Ltd, zaprzestał jej produkcji. W oświadczeniu szef Wild Child Laboratories Tom Curnow poinformował, że TGA nie stwierdziła żadnych problemów produkcyjnych w ich zakładzie. - Rozbieżności zgłoszone w ostatnich testach wpisują się w szerszy problem branżowy - powiedział.
TGA poinformowała wcześniej, że rozważa "przegląd istniejących wymogów dotyczących testowania SPF", które mogą być "bardzo subiektywne", ale w aktualizacji z wtorku stwierdziła, że ma poważne obawy dotyczące testów przeprowadzonych przez amerykańskie laboratorium Princeton Consumer Research Corp (PCR Corp).
"TGA zdaje sobie sprawę, że wiele firm odpowiedzialnych za kremy przeciwsłoneczne, produkowane z wykorzystaniem tej formuły bazowej, opierało się na testach PCR Corp, aby potwierdzić swoje deklaracje dotyczące SPF" - oświadczyła agencja.
Curnow powiedział, że Wild Child zaprzestało współpracy z laboratoriami PCR i przekazało swoje formuły do badań innym akredytowanym, niezależnym laboratoriom.
TGA poinformowała również, że skontaktowała się ze wszystkimi firmami korzystającymi z problematycznej formuły bazowej oraz z laboratorium PCR. "TGA również napisało do PCR Corp w sprawie swoich obaw i nie otrzymało odpowiedzi" - podkreśliła TGA.
W oświadczeniu przesłanym mailem do BBC, firma PCR Corp zasugerowała, że to czynniki zewnętrzne mogą być przyczyną rozbieżności w wartościach SPF między ich testami, a testami przeprowadzonymi później przez inne firmy.
"Skuteczność kremu przeciwsłonecznego mierzona w laboratorium odzwierciedla dokładną partię i stan próbki dostarczonej w danym momencie" - czytamy w oświadczeniu.
"Wiele czynników spoza laboratorium - takich jak zmienność procesu produkcyjnego między partiami, różnice w surowcach, opakowanie, warunki przechowywania, wiek produktu i sposób postępowania z produktem na rynku – może wpływać na wartość SPF produktów sprzedawanych później" - dodano.
W oświadczeniu wyjaśniono dalej, że "testowanie jest zatem częścią szerszego procesu jakościowego i regulacyjnego, który obejmuje kontrolę produkcji, programy stabilności oraz nadzór po wprowadzeniu produktu na rynek prowadzony przez marki i organy regulacyjne".
"Możemy wypowiadać się jedynie na temat danych wygenerowanych na podstawie przetestowanych próbek; nie możemy wypowiadać się na temat żadnego produktu wyprodukowanego lub sprzedanego później, którego nie przetestowaliśmy - - napisała firma PCR Corp.
Autorka/Autor: /ToL
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock