Już niedługo pracodawca ma móc sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19. Jeżeli nie pokaże certyfikatu może zostać przeniesiony do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami. Złożenie projektu w tej sprawie zapowiedzieli na środowej konferencji prasowej posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Końcówkę ich briefingu przerwał Artur Dziambor z Konfederacji. - Chcecie wprowadzić ustawę, która jest absolutnie najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej, jaką można sobie wyobrazić - ocenił Dziambor.
Posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik podczas środowej konferencji prasowej zapowiedzieli zgłoszenie, przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości, projektu ustawy umożliwiającej sprawdzenie przez pracodawcę, czy pracownik jest zaszczepiony.
Przygotowanie takiego projektu już kilka miesięcy temu zapowiadał m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski. - Ten projekt został przygotowany w Ministerstwie Zdrowia, został skonsultowany w konsultacjach międzyresortowych, ma trafić na posiedzenie Rady Ministrów - mówił na początku listopada w rozmowie z TVN24 Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy resortu zdrowia.
Projekt ustawy w tej sprawie ostatecznie nie trafił jednak do Sejmu.
Hoc był dopytywany przez dziennikarzy, dlaczego projekt w tej sprawie ma charakter poselski, a nie rządowy. - Jest taka presja przedsiębiorców akurat w stosunku do mojego biura poselskiego. Po drugie, my jako lekarze, farmaceuci widzimy szczególną konieczność takiego podjęcia i nadszedł czas - tłumaczył Czesław Hoc. - Nie obwiniajcie nas za to, że chcemy dobra i antycypujemy przyszłość - dodał.
- Jest to generalnie głos strony społecznej i to jest nasza odpowiedź - wtórował obecny na konferencji prasowej Paweł Rychlik.
Czesław Hoc był również pytany, dlaczego projekt rządowy ostatecznie nie trafił na posiedzenie Rady Ministrów. - Jestem wnioskodawcą grupy posłów, my składamy taki projekt. Proszę ewentualne kwestie rozstrzygać, jeśli chodzi o rząd, u rzecznika rządu czy też rzecznika Ministerstwa Zdrowia - odpowiedział parlamentarzysta.
Ponadto Hoc był pytany przez dziennikarzy, co jeśli pracownik nie pokaże certyfikatu covidowego. - Dajemy obowiązek przedłożenia takiego certyfikatu, nie będzie chciał to będzie traktowany tak jakby nie miał takiego certyfikatu i nie będzie ponosił żadnej konsekwencji typu wynagrodzenia, zmiany miejsca pracy, tylko będzie odsunięty z bezpośredniego kontaktu z klientami - wyjaśniał.
Zapewniał przy tym, że projekt nie ma na celu segregacji sanitarnej. - Nie mamy do czynienia z żadną segregacją sanitarną, żadną selekcją. Proszę dokładnie zrozumieć intencje, dajemy instrumenty przedsiębiorcom i dbamy o zdrowie publiczne - podkreślił poseł PiS.
Dodatkowo projekt ma zakładać, że jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje. - Przywilej jest taki, że jeśli restaurator wykaże, że wszyscy pracownicy są zaszczepieni i wszyscy, którzy będą wchodzić na przykład na wesele, to nie będzie go obowiązywał limit. To jest proste. Każdy ma wolny wybór - może uczestniczyć w przyjęciu weselnym będąc zaszczepionym, a może nie uczestniczyć. To jest jego wybór - wskazywał Hoc.
Koronawirus w Polsce. Szczepienia sprawdzane w miejscu pracy - Artur Dziambor komentuje
Konferencja prasowa posłów PiS miała dobiegać końca, jednak nieoczekiwanie pojawił się na niej Artur Dziambor z Konfederacji, wyraźnie oburzony projektem.
- Chcecie wprowadzić ustawę, która jest absolutnie najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej, jaką można sobie wyobrazić. Od pana doktora (Czesława Hoca - red.) usłyszeliśmy, że jeżeli ktoś będzie zaszczepiony, to będzie miał prawo uczestniczyć w imprezie weselnej, a jeżeli nie będzie zaszczepiony, to będzie miał prawo w niej nie uczestniczyć. Mówicie bzdury. (...) Przecież wy jesteście obrzydliwi (...) - mówił Dziambor, kierując swoje słowa do posłów PiS.
- Panie pośle, będziemy o tym dyskutować na komisjach sejmowych - odpowiedział Rychlik.
Rychlik zachęcił Dziambora do udziału w pracach nad projektem w komisjach sejmowych. Z kolei Hoc poprosił Dziambora o założenie maseczki. Dziambor tłumaczył, że jest zwolniony z jej noszenia "ze względów chorobowych" i że ta maseczka "kompletnie nic nie daje".
- Jestem skrajnie oburzony tym, co wymyśliliście. To jest po prostu hańba - zakończył Dziambor.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24