Bangladesz jest dziś jednym z trzech największych eksporterów odzieży na świecie. Wiele tamtejszych fabryk zatrudnia dzieci, które pracują w skrajnie szkodliwych warunkach i za symboliczne wynagrodzenie.
- Pracują po dwanaście godzin dziennie - mówi w programie "Rozmowy o końcu świata" dostępnym w TVN24+ Marzena Figiel-Strzała, polska podróżniczka, dziennikarka, autorka cyklu reportaży "Dzieci Świata".
"Smród, ogromny upał i masa pracujących dzieci"
Zwraca uwagę, że za swoją pracę otrzymują bardzo niskie wynagrodzenie. - Dostają za siedem dni pracy (...) równowartość czterech złotych - mówi.
- Odwiedziłam kilkanaście fabryk. Nie do wszystkich zostałam wpuszczona - wyjaśnia Marzena Figiel-Strzała. - W znacznej większości dzieci były albo w podziemiach, w piwnicach, albo na najwyższym piętrze - relacjonuje.
- Smród, ogromny upał i masa pracujących dzieci - mówi w rozmowie z TVN24+. - Na zewnątrz są 42 stopnie, w środku jest 50. Ze wszystkich się leje pot - dodaje.
Autorka/Autor: pkarp/dap
Źródło: TVN24+
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian Castelier/Shutterstock