Julie Inman Grant przyznała, że początkowo miała wątpliwości wobec tak zdecydowanego, "siłowego" rozwiązania. Dodała jednak, że zaczęła je popierać, bo stopniowe regulacje okazywały się nieskuteczne. - Osiągnęliśmy punkt zwrotny - powiedziała w czwartek podczas konferencji Sydney Dialogue.
Pierwsza kostka domina
Jak podkreśla, "dane użytkowników są walutą napędzającą te firmy, a ich potężne, szkodliwe i zwodnicze mechanizmy projektowe są tak skuteczne, że nawet dorośli mają problem, by im się oprzeć". - Co dopiero dzieci? - zastanawiała się.
Grant zwracała uwagę, że rządy na całym świecie obserwują wdrażanie australijskich przepisów, które wejdą w życie 10 grudnia. - Od początku mówiłam, że to może być pierwsza kostka domina - twierdzi.
Po ponad roku sprzeciwów Meta, TikTok, Snap (właściciel Snapchata) i Alphabet (właściciel YouTube’a) zapowiedziały, że dostosują się do nowych przepisów. Według danych eSafety 96 proc. Australijczyków poniżej 16. roku życia, czyli ponad milion osób, ma konto w mediach społecznościowych. Kary za złamanie przepisów wynoszą do 49,5 mln dolarów australijskich.
Choć regulacje formalnie wchodzą w życie 10 grudnia, Instagram, Facebook i Threads rozpoczęły dezaktywację kont już w czwartek - wynika z danych, do których dotarł Reuters.
Zachęcają do pobierania zdjęć
Pozostałe platformy kontaktują się z nieletnimi użytkownikami, zachęcając ich do pobrania zdjęć i list kontaktów oraz oferując wybór: usunięcie konta lub jego zamrożenie do momentu ukończenia 16 lat. - To bardzo dobre rozwiązanie i cieszę się, że zdejmuje część odpowiedzialności z rodziców, bo skutki dla zdrowia psychicznego są ogromne - mówiła Jennifer Jennison, matka z Sydney. - Po szkole dzieci będą mogły po prostu odpocząć i spędzić czas z rodziną - dodała.
Grant ujawniła również, że lobbying platform miał obejmować m.in. przekonywanie do swoich argumentów rządu USA. Ten poprosił ją o złożenie zeznań przed komisją sądownictwa Izby Reprezentantów w sprawie, którą określił jako próbę wywierania pozaterytorialnego wpływu na amerykańską wolność słowa.
Autorka/Autor: mp/ams
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: DavideAngelini/Shutterstock