Złoty nadal wydaje się tkwić na mieliźnie. Ciążąca mu kotwica w postaci spodziewanej oceny Komisji Europejskiej w sprawie polskiej praworządności z jednej strony oraz niedowartościowania waluty z drugiej, nie pozwalają mu ruszyć w konkretnym kierunku - pisze analityk tvn24bis.pl Jakub Tomaszewski.
W parze z euro, złoty testował dzisiaj wczorajszy szczyt w okolicy 4,45 zł. Mimo przebicia tego poziomu, jak by się mogło przez około pół godziny wydawać o poranku, złoty wrócił poniżej.
Podobnie chaotycznie i bez konkretnego kierunku porusza się dzisiaj para USD/PLN, która w niespełna godzinę po otwarciu sesji europejskiej wyznaczyła nowy szczyt na poziomie 3,986 zł, tylko po to, by wrócić pod wczorajsze maksima. To najniższa wartość złotego do dolara od 3 marca br.
Niemal identycznie wygląda wykres franka do złotego. Tutaj również inwestorzy sprzedający złotego wyznaczyli nowy, względem wczorajszego dnia, szczyt na poziomie 4,016 zł, po czym wrócili poniżej wczorajszego dziennego maksimum.
Inwestorzy w dalszym ciągu czekają na jakąkolwiek przesłankę, która wskazałaby, co najbardziej opłaca się zrobić ze złotym. Nastawieni sprzedażowo, wyczekują opinii Komisji Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce. Świadomi niedowartościowania naszej waluty, skłonni do jej kupowania, czekają na bardziej dogodny moment, kiedy złoty będzie jeszcze tańszy. Tym sposobem patowa sytuacja polityczna przenosi się na rynek walutowy.
Wszyscy, mający nadzieję na szybkie rozstrzygnięcie kierunku zmian kursu złotego po zakończonym chwilę po godz. 14 spotkaniu wiceszefa KE Timmermans'a z premier Szydło, mogli się, poczuć rozczarowani. W obliczu braku konkretnych ustaleń złoty w parach z głównymi walutami nie zdołał przebić dzisiejszych szczytów z pierwszej godziny sesji europejskiej i wydaje się nadal tkwić między brakiem rozwiązania w sprawie TK a niedowartościowaniem.
Autor: Jakub Tomaszewski / Źródło: tvn24bis.pl