Gazprom - rosyjski monopolista dostarczający błękitne paliwo - od 2 do 4 września robi przerwę, a potem zmniejsza dostawy gazu rurociągiem "Jamał". Polski dystrybutor - PGNiG zapewnia, że gazu nam przez ten czas nie zabraknie.
Gazprom przykręca kurek z powodu planowanego remontu instalacji na terytorium Polski i Niemiec. Decyzja nie jest zaskoczeniem i była ustalona z europejskimi odbiorcami już w styczniu 2008 roku.
Ciśnienie z "Jamału" pójdzie inną trasą
Według komunikatu Gazpromu, przerwa w dostawach nastąpi od godz. 16.00 (14.00 czasu polskiego) we wtorek do godz. 22.00 (20.00 czasu polskiego) 3 września, po czym 4 września do godz. 22.00 gaz będzie dostarczany w ilości 50 mln m sześć. na dobę, czyli dwukrotnie mniejszej niż zwykle. Po zakończeniu remontu dostawy zostaną wznowione w pełnej wielkości. Koncern zapewnił, że przerwę w dostawach dla europejskich odbiorców zrekompensuje zwiększenie tranzytu gazu szlakami alternatywnymi.
Kuchenkom nic nie grozi
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które zaopatruje w gaz Polaków zapewniło, że pomimo remontu gazociągu zapewni nieprzerwane dostawy gazu wszystkim swoim klientom.
- Prowadzone prace techniczne nie wpłyną w żaden sposób na zmniejszenie dostaw gazu do naszych klientów. Niezbędne ilości gazu są bowiem zabezpieczone w innych punktach dostaw - napisano w komunikacie firmy.
Również wicepremier i minister gospodarki powiedział, że nie ma żadnych - ani oficjalnych, ani nieoficjalnych - informacji o możliwości przerw w dostawach ropy czy gazu. W jego ocenie nie istnieje takie ryzyko. - Zbyt mocno nadwerężyłoby wiarygodność dostawców - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24