Pożar w kościele, strażacy podejrzewają podpalenie

Płonęła kotara przy wejściu, jedna osoba trafiła do szpitala
Pożar w kościele, możliwe podpalenie
Źródło: KM PSP Lublin
Zanim przyjechali strażacy, osoby postronne usiłowały gasić pożar w kościele pw. Świętego Krzyża w Lublinie przy pomocy śniegu. Ogień szybko udało się opanować. Jedną osobę odwieziono do szpitala. Strażacy podejrzewają, że mogło dojść do podpalenia. Sprawdza to policja.

Ogień w kościele przy ul. Pogodnej w Lublinie pojawił się we wtorek. - Paliła się kotara przy wejściu do budynku, w przedsionku. W kościele przebywała wtedy jedna osoba. Wyszła sama, nie odniosła poważnych obrażeń, ale ponieważ źle się poczuła, została przewieziona do szpitala – powiedział oficer prasowy komendy miejskiej straży pożarnej w Lublinie, st. kpt. Andrzej Szacoń.

Jak dodał, pożar został szybko ugaszony. Zanim przyjechali strażacy, ogień usiłowały gasić przy pomocy śniegu osoby postronne.

Szacoń powiedział, że zniszczeniu uległa kotara, drzwi wejściowe oraz przedsionek kościoła, który został znacznie okopcony. - Długo przewietrzaliśmy pomieszczenia, ponieważ było wysokie stężenie tlenku węgla – dodał.

Płonęła kotara przy wejściu, jedna osoba trafiła do szpitala
Płonęła kotara przy wejściu, jedna osoba trafiła do szpitala
Źródło: KM PSP Lublin

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

To mogło być podpalenie

Strażacy przypuszczają, że mogło dojść do podpalenia. - Nie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej, nie było tam innych źródeł ognia, dlatego to jest prawdopodobna przyczyna – dodał Szacoń.

Wszystkie okoliczności pożaru wyjaśni policyjne śledztwo. - Będziemy wyjaśniać, czy było to celowe podpalenie. Nie wykluczamy tego, ale jeszcze za wcześnie, żeby o tym przesądzać – powiedział p.o. rzecznika komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie komisarz Andrzej Fijołek.

Strażacy szybko opanowali pożar w kościele
Strażacy szybko opanowali pożar w kościele
Źródło: KM PSP Lublin

Jak dodał, jednoznacznie przyczynę pożaru wskaże powołany do tego biegły. - Czekamy na opinię. Teraz prowadzimy czynności zmierzające do wyjaśnienia tego, co tam się stało, między innymi zabezpieczamy zapis monitoringu – zaznaczył Fijołek.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: