Zrobił zrzutkę na mobilną klinikę weterynaryjną. Kliniki nie będzie, zrzutka trwa

Łukasz Litewka, poseł na Sejm
Tzw. ustawa łańcuchowa ma poprawić los zwierząt. Uczestnicy wysłuchania publicznego mieli szereg uwag
Źródło: Michalina Czepita/Fakty po Południu TVN24
Jeżdżący po całej Polsce autobus, w którym sterylizuje się koty i psy - na taki pomysł wpadł poseł Łukasz Litewka i zorganizował zrzutkę. Nie skonsultował tego z organizacjami, które zajmują się prawami zwierząt i weterynarią. Spotkał się z ostrym sprzeciwem. Ostatecznie zrezygnował z mobilnej kliniki. Nie przestał jednak zbierać pieniędzy. Na koncie jest już ponad milion złotych i ta suma cały czas rośnie. Prokuratura od dwóch lat sprawdza inne jego zbiórki.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Poseł Łukasz Litewka zbiórkę ogłosił w lutym. Za zebrane pieniądze miał kupić autobus i wyposażyć go w drogi sprzęt medyczny. To miała być mobilna klinika dla zwierząt.
  • Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, powołując się na ustawę o zakładach leczniczych, wskazała, że każda taka placówka musi mieć stałą siedzibę.
  • Poseł poprosił instytucję o spotkanie. To się odbyło, ale od marca obie strony rozmawiają publicznie w sieci. Za pomocą postów i oświadczeń.
  • Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna zwróciła się z prośbą o usunięcie zbiórki na "zwierzobus". Przedstawiciel portalu zrzutka.pl odmówił. Zmienił się jednak opis, to już nie będzie klinika.

"Przed Wami ZWIERZOBUS, gigantyczny 14-metrowy pojazd, pierwszy w Polsce, a i być może na świecie, który będzie mógł trafić w każdy zakątek Polski. Automobil, który na swoim pokładzie będzie mógł przeprowadzić kastracje, sterylizacje, szczepienia, chipowanie (z rejestracją), a także podstawową diagnostykę zwierząt. Wyposażony w odpowiedni sprzęt, wraz z weterynarzami, wolontariuszami oraz kierowcą, będzie prawdziwym szpitalem pierwszej pomocy dla zwierząt. Co najpiękniejsze wizyta i zabieg w Zwierzobusie nie będzie płatny..." 

Czytaj także: