|

Nie Trzaskowski i nie Nawrocki. Taki głos też się liczy

Jeden z głosów nieważnych oddanych w wyborach prezydenckich w 2010 roku
Jeden z głosów nieważnych oddanych w wyborach prezydenckich w 2010 roku
Źródło: Leszek Szymański/PAP
Mogli nie iść wcale. W tę słoneczną niedzielę, 1 czerwca, mogli wyjechać z dziećmi z tego podupadłego miasta. Byli pewni, że nie chcą Nawrockiego. Ola, która w pierwszej turze głosowała na Biejat, postanowiła oddać głos na Trzaskowskiego. Radek, wyborca Zandberga, postanowił oddać głos nieważny. Po co?Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • W niedzielę Polacy wybrali nowego prezydenta - Karola Nawrockiego.
  • To były wybory na żyletki. Drugiego kandydata Rafała Trzaskowskiego dzieliło od Nawrockiego niespełna 400 tysięcy głosów.
  • Ponad połowa tego dystansu Nawrocki - Trzaskowski równa się liczbie głosów nieważnych, które zostały oddane 1 czerwca..
  • Kto wrzuca do urny głos nieważny? Czy gdyby na karcie była kratka NOTA, głosów przeciwnych obu kandydatom byłoby więcej?

W historii III RP w urnach wyborczych zawsze lądują głosy nieważne. W przypadku wyborów prezydenckich zawsze jest ich dużo więcej w drugiej turze i nie inaczej było tym razem.

Czytaj także: