- Ministerstwo Zdrowia analizuje wprowadzenie górnego progu płacowego (około 48 tysięcy złotych miesięcznie) dla lekarzy pracujących na kontraktach.
- Związkowcy protestują - OZZL ostrzega, że to przerzucanie odpowiedzialności za kryzys w systemie na medyków, zamiast rozwiązania problemów z niedoszacowanymi wycenami świadczeń i niskim finansowaniem ochrony zdrowia.
- Resort w ubiegłym tygodniu przedstawił "propozycje do dyskusji" w kwestii zmian w zasadach wynagradzania medyków i do 7 listopada przyjmuje uwagi.
- Ciąg dalszy rozmów o zmianach w ustawie podwyżkowej jest zaplanowany na 18 listopada.
- Więcej o zdrowiu przeczytasz w tvn24.pl
O tym, że Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie limitu wynagrodzeń dla medyków pracujących na kontraktach, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, tuż po poniedziałkowym posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia. Jedna z przedstawionych wówczas propozycji zakładała, że górny limit płacowy kontraktowców miałby wynieść maksymalnie 48 tysięcy złotych miesięcznie. Na reakcję środowiska lekarskiego nie trzeba było długo czekać.
"Resort szuka winnych wśród lekarzy"
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w opublikowanej dziś informacji prasowej ocenia, że wprowadzenie limitów wynagrodzeń lekarzy kontraktowych oraz zmian w zasadach zatrudniania w sektorze publicznym to przerzucanie odpowiedzialności za kryzys w systemie opieki zdrowotnej na lekarzy.
- To nie lekarze odpowiadają za niedoszacowane ryczałty, źle wycenione procedury, brak środków w NFZ i nieadekwatny procent PKB przeznaczany na zdrowie. Odpowiada za to system, który od lat nie dostosowuje się do rzeczywistych potrzeb pacjentów - podkreśla cytowana w notatce Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca OZZL.
- Lekarzy w ostatnich latach było zbyt mało. Dane pokazują, że w Europie brakuje 1,2 miliona lekarzy i pielęgniarek, dlatego medycy powinni mieć godne warunki pracy i płacy, aby nie odchodzili z publicznego systemu ochrony zdrowia - dodaje Cebula-Kubat.
Związkowcy oceniają, że polski system ochrony zdrowia od lat funkcjonuje w stanie permanentnego kryzysu - finansowego, kadrowego i organizacyjnego, ale zamiast długofalowej strategii, opartej na analizie potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, kolejne ekipy rządzące proponują doraźne rozwiązania, które mają poprawić wskaźniki lub opanować sytuację w krótkiej perspektywie.
"Ministerialne propozycje stawiają system na głowie. Zamiast naprawiać przyczyny kryzysu, m.in. niewłaściwą wycenę świadczeń i niedoszacowane ryczałty szpitali, resort szuka winnych wśród lekarzy. Tymczasem to właśnie lekarze kontraktowi - często na prośbę dyrektorów - przez ostatnie lata ratowali grafiki dyżurowe, zapewniając ciągłość leczenia i realizację świadczeń" - pisze OZZL.
"Szpitale wykonują te świadczenia, które się 'opłacają'"
Jak wskazują związkowcy, po 1 stycznia 2008 roku to pracodawcy zachęcali, a nierzadko wręcz wymuszali, zatrudnienie lekarzy na kontraktach, bo przy stosunkowo niskich wycenach procedur było to dla szpitali finansowo korzystniejsze. Z biegiem lat wyceny jednak znacznie wzrosły, a wraz z nimi proporcjonalnie zwiększyły się też wynagrodzenia wynikające z kontraktów, w których medycy otrzymywali tzw. success fee, czyli procent od zapłaty za wykonaną procedurę.
"To błędne i niespójne wyceny świadczeń sprawiają, że niektóre procedury są nadmiernie intratne, a inne całkowicie nieopłacalne. W efekcie szpitale wykonują te świadczenia, które się 'opłacają', a nie te, które są potrzebne pacjentom. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, odpowiedzialna za wyceny, powinna wreszcie przeprowadzić rzetelny przegląd stawek - w oparciu o rzeczywiste koszty personelu, sprzętu i materiałów medycznych. Obecne taryfy prowadzą do konfliktów w środowisku i budują fałszywy obraz lekarzy jako grupy 'nadmiernie zarabiającej', podczas gdy faktyczny problem leży w wycenach" - punktuje OZZL.
"Poukładać merytorycznie kompetencje"
MZ chce zmienić przepisy dotyczące zasad ustalania pensji w ochronie zdrowia, bo, jak tłumaczyła szefowa resortu Jolanta Sobierańska-Grenda, ustawa spełniła już swoją rolę i przybyło osób pracujących w publicznym systemie. Teraz jednak przede wszystkim generuje bardzo wysokie koszty. Podczas październikowego Forum Rynku Zdrowia mówiła o tym wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka.
- Moją rolą w resorcie jest to, żeby poukładać merytorycznie kompetencje zawodów medycznych - żeby ta "ustawa podwyżkowa", którą będziemy procedować pewnie w zmienionym kształcie, niosła za sobą jasne kryteria przydziału środków. Chcielibyśmy to bardzo racjonalnie poukładać. Wynagrodzenie powinno być adekwatne do rodzaju wykonywanej pracy i kwalifikacji. Należałoby też brać pod uwagę ilość i jakość wykonywanej pracy, możliwość wprowadzenia CAP-u (limitu wysokości wynagrodzeń - red.) czy uregulowań kontraktów - powiedziała wiceszefowa resortu zdrowia.
- Jesteśmy w jedynym kraju, w którym mówi się, że lekarze czy pielęgniarki zarabiają za dużo - ripostowal wówczas prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski. - Nie ma takich krajów w Europie, bo ludzie świetnie rozumieją, że personel ma zarabiać godnie i ma zarabiać dużo. Czy to oznacza, że przez to ma zbankrutować system? Oczywiście, że nie. Tylko że ministerstwo ma tyle pomysłów, że nie powie nam konkretnie o żadnym. Skupmy się na reformie systemu, a to, co dzieje się wokół ustawy, to szukanie zaślepki - dodawał.
Propozycje "do dyskusji", uwagi do 7 listopada
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia MZ przedstawiło "propozycje do dyskusji", dotyczące wynagrodzeń w ochronie zdrowia. W kolejnych dniach resort zdrowia przekazał uczestnikom spotkania szczegóły tych propozycji w wersji papierowej. - Zapraszamy w ramach szeroko pojętego dialogu społecznego do zgłaszania uwag i propozycji do ustawy o najniższym wynagrodzeniu oraz propozycji dotyczących wynagrodzeń w zakresie umów cywilnoprawnych zawieranych przez medyków - powiedziała wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka w nagraniu opublikowanym w czwartek na X.
Propozycje i uwagi należy zgłaszać do 7 listopada. Posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia zaplanowano na 18 listopada.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik
Źródło: tvn24.pl, OZZL
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock