Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu umorzyła postępowanie wszczęte po katastrofie w Odrze. Prokuratorskie śledztwo wciąż trwa. Przesłuchano dotąd ponad 400 świadków, nikt nie usłyszał zarzutów
Na początku grudnia wrocławski Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska umorzył postępowanie szkodowe w sprawie katastrofy odrzańskiej, pomimo że liczne dowody wskazywały na to, co doprowadziło do katastrofy, która zabiła większość życia w tej rzece. - Nikt nie ma wątpliwości, że latem 2022 roku doszło w Odrze do katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę, tymczasem jedyne wszczęte z urzędu postępowanie w tej sprawie zostało właśnie umorzone. To jasno pokazuje, że w przypadku Odry państwo zawiodło na każdym poziomie – powiedziała Maria Włoskowicz, prawniczka z Frank Bold.
Skarga na postanowienie prezesa Wód Polskich
Kolejną instytucją, która odpowiada za stan rzek i ma uprawnienia, by działać z urzędu, są Wody Polskie. Mogą one ograniczyć pozwolenia wodnoprawne na zrzucanie słonych ścieków z kopalń węgla kamiennego, aby nie dopuścić do kolejnej tego typu katastrofy w przyszłości. Wody Polskie pozostają jednak bezczynne, nawet po wezwaniu do działania przez Frank Bold i Greenpeace.
Anna Meres z Greenpeace zapowiedziała złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na postanowienie prezesa Wód Polskich.
CZYTAJ TEŻ: Katastrofa ekologiczna w Odrze. Końcowy raport Instytutu Ochrony Środowiska, ekspert komentuje
- Niedawno opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że najważniejszym problemem Odry jest jej zasolenie i brak działań, które by dalsze zasalanie ograniczały. Mimo to zarówno Wody Polskie, jak i RDOŚ zdają się przymykać oczy na ten fakt i pozwalają na dalszą, szkodliwą dla rzek działalność kopalń - dodała Meres.
Organizacja liczy na spełnienie obietnicy premiera Donalda Tuska, że "nowy rząd zrobi wszystko, by Odra wracała do życia, a inne nasze rzeki były właściwie chronione".
Potrzebny jest szereg zmian w prawie
Jak podkreślają organizacje ekologiczne, potrzebne są zmiany w prawie, aby realnie chronić polskie rzeki i zapobiegać kolejnym katastrofom w przyszłości. Jak ujawnił niedawno Greenpeace, również w Wiśle wykryto już złotą algę.
- Katastrofa odrzańska ujawniła szereg patologii zarządzania wodami w Polsce. Nie mamy przepisów, które pozwalałyby uniknąć zanieczyszczenia rzek, nie mamy systemu zarządzania sytuacjami kryzysowymi w rzekach, a istniejących narzędzi naprawczych państwo nie zechciało póki co użyć - komentuje Maria Włoskowicz.
W postulatach klimatyczno-środowiskowych do nowego rządu Frank Bold wskazuje m.in. na konieczność systemowej reformy zarządzania wodami.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca 2022 roku. Władzom centralnym wielu zarzucało, że reakcja na katastrofę w rzece zajęła im aż dwa tygodnie. Zakaz wstępu do rzeki został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.
W sierpniu naukowcy stwierdzili obecność w Odrze mikroglonów Prymnesium parvum, tzw. złotych alg. To rzadko występujące mikroskopijne glony, które na ogół żyją w wodach przybrzeżnych morskich, ale adaptują się do warunków panujących w rzekach. Występują zwłaszcza na terenach przemysłowych, gdzie jest zwiększone zasolenie oraz w stawach hodowlanych i innych płytkich zbiornikach wodnych. Ich zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży.
WIOŚ złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie zanieczyszczeń w Odrze do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Wszczęto postępowanie. Na polecenie prokuratora generalnego powołano w tym śledztwie zespół siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. W śledztwie w sprawie masowego śnięcia ryb i zanieczyszczenia Odry przesłuchano dotąd ponad 400 świadków. Śledczy do tej pory nikomu nie postawili zarzutów w tym postępowaniu.
Komunikat RDOŚ
W odpowiedzi na nasze pytania rzeczniczka RDOŚ przesłała komunikat. Czytamy w nim, że "11 sierpnia 2022 r. RDOŚ we Wrocławiu wszczął z urzędu postępowanie dotyczące wydania decyzji w tej sprawie". "Postępowanie prowadzone było w porozumieniu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Opolu, Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim, Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Szczecinie oraz Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Katowicach, zgodnie z art. 7 ust. 3 ustawy szkodowej. Po przeprowadzeniu postępowania w trybie przepisów ustawy szkodowej, decyzją z dnia 1 grudnia 2023 r. RDOŚ we Wrocławiu umorzył postępowanie w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze" - informuje komunikat RDOŚ. "Jak wykazano w uzasadnianiu decyzji umarzającej postępowanie, dostępne wyniki badań pokazują, że nie można wprost powiązać toksycznego zakwitu złotej algi jedynie z wysokim zasoleniem wody w Odrze, czy nawet szerzej – z odprowadzaniem ścieków do Odry, głównie ze względu na to, że charakter zjawiska ma wieloczynnikowe podłoże. To powoduje, że nie ma możliwości wskazania podmiotu czy nawet podmiotów odpowiedzialnych. W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z bezpośrednią przyczyną naturalną, jednak uwarunkowaną czynnikami antropogenicznymi, o charakterze obszarowym, powiązanymi z warunkami atmosferycznymi i hydrologicznymi, na które w dużej mierze również oddziałuje działalność człowieka" - czytamy dalej.
W opinii RDOŚ "nie jest to jednak działalność regulowana przepisami ustawy szkodowej." Zdaniem dyrekcji "nie można zatem obciążyć odpowiedzialnością za sytuację, jaka miała miejsce na Odrze latem 2022 r., jednego czy nawet kilku podmiotów".
"Katastrofa ekologiczna"
"Nie ma dowodów potwierdzających, że przyczyną śnięcia ryb i mięczaków było zasolenie Odry. Wody rzeki Odry charakteryzują się podobnym zasoleniem od wielu lat, a wcześniej nie występowały toksyczne zakwity Prymnesium parvum. Dane z pomiarów parametrów wody prowadzonych w zbiorniku Czernica i starorzeczu Odry w Januszkowicach wskazują, że do toksycznego zakwitu "złotej algi" doszło przy przewodności elektrolitycznej nieprzekraczającej 1500 uS/cm" - czytamy w komunikacie.
Rzeczniczka RDOŚ tłumaczy również, że "w 2023 r. w rezerwacie Łacha Jelcz wielokrotnie stwierdzano znaczne ilości osobników Prymnesium parvum, przy stosunkowo niskiej przewodności elektrolitycznej wody i braku śnięć ryb".
"Powyższe potwierdzają również obserwacje i badania prowadzone na obszarze Zalewu Szczecińskiego oraz Roztoki Odrzańskiej, przedstawione w raporcie końcowym, które podważają bezpośredni związek pomiędzy zasoleniem a ilością złotej algi, toksycznym zakwitem i w końcu śmiercią organizmów wodnych" - czytamy w komunikacie. Jak twierdzi RDOŚ, "nie ma żadnych podstaw, aby odpowiedzialnością za masowe śnięcie organizmów wodnych w Odrze w 2022 r. obciążyć solidarnie podmioty dokonujące zrzutów do Odry wód zasolonych".
RDOŚ dodaje, że "w szerokim, potocznym znaczeniu, sytuację jaka miała miejsce na Odrze w 2022 r. można określić mianem katastrofy ekologicznej. Należy jednak podkreślić, że nie każde zanieczyszczenie środowiska czy też zniszczenie w środowisku przyrodniczym, nawet znacznych rozmiarów, można kwalifikować jako szkodę w środowisku w rozumieniu ustawy szkodowej, co prowadzi do wyłączenia odpowiedzialności na podstawie tej ustawy".
Źródło: tvn24.pl, greenpeace.org
Źródło zdjęcia głównego: tvn24