W Instytucie Ochrony Środowiska przedstawiono raport końcowy prac zespołu po ubiegłorocznej katastrofie ekologicznej w rzece Odrze. Jak powiedział Główny Inspektor Ochrony Środowiska Krzysztof Gołębiewski, do kryzysu "nie przyczynił się jeden podmiot, ale kilka". - Ja tu widzę ciąg dalszy rozwadniania odpowiedzialności - ocenił w TVN24 Piotr Nieznański z Koalicji Ratujmy Rzeki.
Podczas briefingu prasowego, zorganizowanego w Instytucie Ochrony Środowiska - Państwowym Instytucie Badawczym, przedstawiciele urzędów odpowiedzialnych za środowisko i naukowcy przedstawili raport końcowy prac zespołu ds. sytuacji w Odrze.
Najwyższe poziomy zasolenia wody w Odrze notowano w latach 2019 i 2020 - wynika z grafiki zasolenia wody w Odrze od 1993 roku, przedstawionej podczas konferencji przez Krystiana Szczepańskiego, dyrektora Instytutu Ochrony Środowiska – PIB. Podkreślił on też, że do kryzysowej sytuacji na Odrze w 2022 r – czyli masowego śnięcia ryb - doprowadziło pojawienie się nieobserwowanego tam wcześniej, konkretnego gatunku algi (tzw. złotej algi, Prymnesium parvum). Sam jej zakwit nie jest tak groźny, jak uwalniane przez nią w określonej sytuacji toksyny.
Szczepański podkreślił, że do kryzysu w Odrze doprowadziło wiele równoległych czynników: wyjątkowo niekorzystne czynniki meteorologiczne - czyli susza, występująca w wielu obszarach w Europie, niski stan wód oraz wzrost zasolenia wody powodowany przez zrzuty dokonywane przez przemysł, który sprzyjał namnażaniu się złotej algi.
- Żeby wystąpiła alga, musi być woda słona. Żeby ona zakwitła, musi mieć pożywienie, czyli biogeny. I oczywiście odpowiednie warunki atmosferyczne, czyli temperaturę i nasłonecznienie. To w tamtym roku było ekstremalne i było przyczyną tej całej sytuacji – podsumował Szczepański.
"Nie przyczynił się jeden podmiot, ale kilka"
Główny Inspektor Ochrony Środowiska Krzysztof Gołębiewski przypomniał, że przeprowadzono już ponad 300 kontroli podmiotów, "zrzucających różnego rodzaju substancje do rzeki". Ustalono, że do kryzysu w Odrze "nie przyczynił się jeden podmiot, ale kilka". Część spraw – jak powiedział – została skierowana do prokuratury.
- Chcieliśmy znaleźć w pierwszej kolejności, i wyeliminować, tę hipotezę, która się pojawiła: że jeden podmiot był odpowiedzialny za całość sytuacji. Z naszych działań wynika, że to nie był jeden podmiot, i też to potwierdziliśmy i przekazaliśmy do prokuratury. Stwierdziliśmy nieprawidłowości i oczywiście podejmujemy odpowiednie działania i wymierzamy kary. Zawiadamiamy też organy ścigania – powiedział Gołębiewski.
Dodał on, że wprowadzone zostały stałe cykle kontrolne wody w pięciu województwach, dzięki którym - w razie zaobserwowania "niepokojącej sytuacji" - informacja o tym w ciągu godziny od zostanie przekazana do odpowiednich podmiotów.
Szef GIOŚ nie wyklucza, że sytuacja z zakwitem alg i śnięciem ryb może się powtórzyć
Na pytanie mediów, czy służby mogą zagwarantować, że kryzysowa sytuacja na Odrze, która doprowadziła do masowego śnięcia ryb w 2022 r., nie powtórzy się - Krzysztof Gołębiewski powiedział: "Jeżeli identyfikujemy złotą algę w Odrze - to myślę, że nikt nie potwierdzi tego, że kryzysowa sytuacja, jaką obserwowaliśmy rok temu na Odrze, nie może się powtórzyć. Musimy być przygotowani, stąd ten szereg działań, które podejmujemy po to, by odpowiednio wcześniej zareagować i zminimalizować ryzyko".
Na pytanie PAP, czy w przypadku sytuacji alarmowej istnieje możliwość wprowadzenia całkowitego zakazu zrzutów nieczystości – nawet dla podmiotów, które mają na to pozwolenie - Krystian Szczepański powiedział, że jest to możliwe nawet w przypadku kopalni.
- Po to robimy monitoring, na który nakładamy sytuację meteorologiczną, żeby na końcu zaraportować do zarządzania kryzysowego. Zarządzanie może podejmować określone czynności, również takie, o których pani (reporterka PAP - red.) powiedziała. Sytuacja nie jest jednakowa wszędzie. W niektórych przypadkach są odpowiednie możliwości zatrzymania wód kopalnianych na kilkanaście dni, nawet na kilka tygodni. W tych sytuacjach (alarmowych – red.), gdzie występuje zagrożenie zakwitu i wyrzucenia toksyny, będzie to stosowane – powiedział Krystian Szczepański.
Czytaj też: Odra umiera. "To tak, jakby śmiertelnie zachorował ktoś z twoich bliskich. Co byś wtedy powiedział?"
Eksperyment naukowy, który ma zahamować rozmnażanie się złotych alg
Obecny na briefingu prof. Tomasz Hesse z Politechniki Koszalińskiej poinformował z kolei o eksperymencie naukowym z wykorzystaniem substancji, która ma zahamować rozmnażanie się złotych alg i powstrzymać wytwarzanie toksyn.
- Wyszliśmy już z laboratorium i probówek, i zaproponowaliśmy wykonanie eksperymentu na bardzo dużej przestrzeni w środowisku naturalnym. Wybraliśmy śluzę Łabędy. Została ona na czas eksperymentu zamknięta. Mamy tam sześć tysięcy metrów sześciennych wody. Wybraliśmy jeden preparat z całej listy preparatów, które były stosowane na świecie do łagodzenia skutków toksyn. Ten preparat to glinka bentonitowa wzbogacona lantanem. Ten preparat był już w Polsce stosowany do rekultywacji jezior. W tym przypadku preparat ma ograniczyć możliwość rozwoju algi i przyblokować toksynę - relacjonował prof. Hesse.
- Tydzień temu udało nam się trafić z dawkowaniem. Glinka rozpuszcza się w wodzie i kieruje się w stronę dna i na zasadzie absorpcji zbiera złote algi kierując je w stronę dna. W niektórych przypadkach udało nam się zbić 10-15 procent wyjściowej wartości toksyny. Patrzymy ufnie na ten eksperyment - dodał.
Ekspert: ciąg dalszy rozwadniania odpowiedzialności
Do treści raportu odniósł się w TVN24 Piotr Nieznański z WWF Polska i Koalicji Ratujmy Rzeki. - Ja tu widzę ciąg dalszy rozwadniania odpowiedzialności, ponieważ wszystkie niezależne raporty naukowe wskazały bardzo dokładnie, że za katastrofę na Odrze odpowiada człowiek - mówił. Jak dodał, "odpowiadają za to ogromne emisje wód zasolonych, dołowych z górnictwa, w połączeniu z zanieczyszczeniami".
- Oczywiście dodatkowe uwarunkowania, jakimi była wysoka temperatura i niskie stany wody przyczyniły się do tego kryzysu, natomiast podstawowa rzecz to stałe zasolenie Odry - mówił.
Podkreślał, że problem dotyczy też innych polskich rzek. - Również Wisła jest rzeką, do której pompuje się wody dołowe z kopalni - powiedział.
Katastrofa ekologiczna w Odrze
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca 2022 roku. Władzom centralnym wielu zarzucało, że reakcja na katastrofę w rzece zajęła im aż dwa tygodnie. W związku z sytuacją na Odrze stanowiska stracili szef Wód Polskich Przemysław Daca i Główny Inspektor Ochrony Środowiska Michał Mistrzak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ponad 400 osób przesłuchanych w sprawie Odry. Zarzutów brak
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie zanieczyszczeń w Odrze złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu WIOŚ. Wszczęto postępowanie. Na polecenie prokuratora generalnego powołano w tym śledztwie zespół siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. W śledztwie w sprawie masowego śnięcia ryb i zanieczyszczenia Odry przesłuchano dotąd ponad 400 świadków. Śledczy do tej pory nikomu nie postawili zarzutów w tym postępowaniu.
Źródło: TVN24, PAP