160 garbusów zjechało na X Ślężański Zlot VW Garbusa koło Sobótki (woj. dolnośląskie). - Te auta mają duszę - przyznają zgodnie uczestnicy zlotu.
Od piątku w Sulistrowicach pod Wrocławiem swoje garbusy prezentowało ponad 160 kierowców. Odbył się tam jubileuszowy Ślężański Zlot VW Garbusa. - Ten samochód jest po prostu fajny. W każdej chwili odpali, nigdy człowieka nie zawiedzie - mówi Maciej Lorenc, inicjator zlotu.
"Samochód z duszą"
Wszyscy miłośnicy tych aut zgodnie przyznają, że garbusy nie są zwykłymi samochodami.
- Tego odpalam w weekendy i wyjeżdżam na zjazd. Tutaj traktujemy je podmiotowo, nadajemy im imiona. Moje autko to "Ślicznotka" - opowiada Gabriela, która na zloty jeździ od pięciu lat.
- One naprawdę mają duszę. Jeśli już się psują, to tylko pod domem - przekonuje Rafał Kaczmarek, jeden z organizatorów zlotu.
Plotkowanie o garbusach
Podczas zlotu pasjonaci na zlocie nie tylko chwalą się swoimi wyremontowanymi autami, ale przede wszystkim wymianiają doświadczeniami i dobrze bawią.
- To pretekst do porozmawiania o samochodach, ale nie tylko. Uczestnicy przywożą tu swoje rodziny. Siadamy, plotkujemy, dobrze się bawimy. Maluchom też zapewniamy wiele atrakcji - zapewnia Kaczmarek.
Ostatni taki zlot?
Mimo wysokiej frekwencji organizatorzy zapowiadają, że to ostatni zlot.
- Chcemy odejść w chwale - śmieje się Rafał Kaczmarek, który przyznaje, że z roku na rok coraz trudniej pozyskać sponsorów. - Jak wczoraj to ogłosiliśmy, niejednemu łezka się w oku zakręciła. Może zbierzemy pieniądze, chęci i spróbujemy za kilka lat - dodaje Maciej Lorenc.
Autor: Maria Lester/ansa/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław