"Prokurator" brał pieniądze za "załatwienie spraw". Oszukani proszeni są o kontakt z policją

Oszukani przez "prokuratora" proszeni są o kontakt z policją
Oszukani przez "prokuratora" proszeni są o kontakt z policją
Źródło: KWP we Wrocławiu

- Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które przekazywały pieniądze Jackowi L. Mężczyzna podejrzany jest o oszustwa i płatną protekcję - apelują dolnośląscy policjanci. Poszukiwany podawał się za prokuratora apelacyjnego lub innego urzędnika państwowego. Obiecywał, że załatwi sprawy w sądzie, a potem znikał z pieniędzmi.

- Zatrzymany to 36-letni Jacek L. Ma 170 cm wzrostu, brązowe oczy oraz tatuaż na prawym ramieniu i prawym udzie - opisuje mężczyznę Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - W celu zebrania pełnego materiału dowodowego prosimy o kontakt osoby, które przekazywały korzyści majątkowe podejrzanemu - dodaje.

36-latek podejrzany jest o oszustwa i płatną protekcję. Działał na terenie całego kraju i zawsze w podobny sposób.

Mówił, że prowadzi śledztwa "pod przykryciem"

- Mężczyzna przedstawiał się jako prokurator apelacyjny lub inny funkcjonariusz państwowy i w zamian za pieniądze oferował możliwość załatwienia różnych spraw urzędowych w sądach i prokuraturach - wyjaśnia Petrykowski.

W zależności od sytuacji tłumaczył, że jego rodzice w przeszłości pracowali w Prokuraturze Generalnej lub w Sądzie Najwyższym. Podawał też, że sam prowadzi najpoważniejsze śledztwa i działa "pod przykryciem".

Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. - Mężczyzna był karany za oszustwa. Przebywał na zwolnieniu warunkowym z więzienia - dodaje Petrykowski.

Wypuszczony z aresztu

Jak się okazuje, podejrzany został zatrzymany w tej sprawie już w ubiegłym roku, ale po trzech miesiącach w areszcie wypuszczono go na wolność.

- Podejrzany trafił do aresztu na początku września i po trzech miesiącach prokuratura wnioskowała o dalszy areszt, ale sąd zdecydował, że może wystarczy kaucja - wyjaśniała przed miesiącem Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - W takim przypadku wpłata przez podejrzanego kwoty 50 tys. zł pozwalała mu wyjść na wolność. I tak się stało - dodała.

Wtedy zniknął po nim ślad, nie stawiał się na wezwania śledczych. Do prokuratury zaczęły wpływać informacje o kolejnych oszustwach podejrzanego. W kwietniu sąd wydał list gończy za mężczyzną, a pod koniec września Jacek L. został zatrzymany.

Do ośmiu lat więzienia

Mężczyźnie zarzuca się 18 oszustw, których miał dokonać od stycznia do końca sierpnia 2013 roku. W sumie mógł wyłudzić nawet 100 tys. zł. Grozi mu za to osiem lat więzienia.

- Należy pamiętać, że zgodnie z literą prawa nie podlega karze ten, kto wręczył korzyść materialną lub osobistą, która została przyjęta, a następnie powiadomił o tym fakcie policję lub prokuraturę i ujawnił wszystkie istotne okoliczności zaistniałego przestępstwa, zanim dowiedział się o nim organ powołany do ściągania przestępstw - podkreśla Petrykowski.

Wydział korupcji zbiera materiał

Dlatego wszyscy, którzy mają informacje mogące pomóc policji, proszeni są o kontakt z najbliższą jednostką policji. Mogą również bezpośrednio skontaktować się z wydziałem ds. korupcji Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu pod numerem telefonu 71 340-48-78.

Autor: balu/gp / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: