Prokuratorzy z Prudnika (woj. opolskie) sprawdzają czy policjant, który w czasie służby zgubił magazynek z amunicją nie popełnił przestępstwa. Na celowniku śledczych znalazł się także mężczyzna, który zgubę znalazł i zabrał ze sobą do domu.
Do feralnego zdarzenia doszło 17 grudnia na jednej z prudnickich stacji paliw. Sprawę jako pierwszy opisał "Tygodnik Prudnicki". - Funkcjonariusz podczas służby musiał szybko skorzystać z toalety. Tam zgubił magazynek z amunicją - relacjonuje Jacek Placzek z prokuratury w Prudniku.
Magazynek zabrał inny kierowca
Policjant stratę zauważył po opuszczeniu stacji. Funkcjonariusze wrócili na miejsce, ale amunicji już nie było. Okazało się, że znalazł ją kierowca ciężarówki, który korzystał z toalety bezpośrednio po roztargnionym policjancie.
- Dwa dni później magazynek znaleziono w mieszkaniu kierowcy tira. Przedstawiono mu zarzut nielegalnego posiadania amunicji - wyjaśnia prokurator.
"Zdarzenie nie do przewidzenia"
Śledczy prowadzą też śledztwo ws. policjanta. Muszą sprawdzić czy gubiąc amunicję nie popełnił nieumyślnie przestępstwa.
- W mojej ocenie absurdem byłoby stawiać zarzut policjantowi, bo trudno powiedzieć, że nie dopełnił obowiązków służbowych. To są rzeczy nie do przewidzenia - zaznacza Placzek.
Wobec mundurowego toczy się także postępowanie dyscyplinarne. Grozi mu nawet wydalenie ze służby. Do policji wstąpił 3 lata temu.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu