Suczka oszczeniła się na wysypisku śmieci. W deszczu i zimnie. Nie wiadomo, czy piątka szczeniaków i ich matka przeżyłyby coraz mroźniejsze noce. Jednak ktoś się nad nimi zlitował. O losie czworonogów poinformował opolski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Młoda, niewielka, czarna suczka nie miała domu. Mieszkała na wysypisku śmieci. Pewnie dlatego, że wkrótce miała się oszczenić. - Została porzucona. Widać, że wcześniej mieszkała w domu. Jest nauczona sygnalizowania swoich potrzeb. Prawdopodobnie, gdy pojawiła się ciąża pojawił się też problem i ktoś postanowił się pozbyć Sary - mówi pani Agnieszka, wolontariuszka opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Suczka została więc porzucona.
Nie wiadomo, czy na terenie wysypiska, czy przyszła tu dopiero później w poszukiwaniu jedzenia i schronienia. Nie wiadomo też jak wiele czasu tam spędziła. - Prawdopodobnie nie był to długi okres. Nie jest zdziczała i naprawdę lgnie do ludzi - relacjonuje kobieta.
Dół pod kanapą, a w nim pięć szczeniąt
Wiadomo, że Sara zamieszkała na wysypisku. Towarzyszył jej drugi dorosły pies. Suka szukała miejsca w którym mogłaby uwić gniazdo dla siebie i swoich szczeniaków. W końcu wybrała takie pod porzuconą kanapą. Tu wykopała nieduży dół. Wyścieliła go folią i starymi szmatami. W takich warunkach, pod koniec października, urodziła pięć szczeniaków: dwie suczki i trzy pieski. Nie wiadomo jak dużo czasu spędziłyby na wysypisku. Ktoś jednak się nad nimi zlitował. I na początku listopada los czworonogów odmienił się.
"Dzięki zgłoszeniu mogliśmy zabrać dzielną mamę i szczeniaki pod swoje skrzydła" - informuje TOZ Opole na swoim facebookowym profilu.
Szukają chętnych do adopcji, ale nie na świąteczny prezent
Teraz psia rodzina przebywa w domu tymczasowym. Pies, który towarzyszył Sarze trafił do innego domu tymczasowego. Szczeniaki rosną z każdym dniem i coraz bardziej dokazują. Każdy z nich pokazuje inny charakter. Najmniejsza jest Romcia, która wykazuje cechy przywódcze. Najgrzeczniejszy jest brązowy Rico. Kudłata Roxi za mamą podąża krok w krok, a biszkoptowe Rocky i Rambo nie chcą się ze sobą rozstawać nawet na chwilę.
Gromadki pilnuje Sara. - Dobrze spełnia się w roli matki, choć to prawdopodobnie jej pierwszy miot - podkreśla pani Agnieszka, która opiekuje się czworonogami z wysypiska. Już teraz trwają poszukiwania domów dla Sary i jej szczeniaków. Do adopcji będą już przed świętami. W najbardziej gorącym okresie, który często odradzany jest, jako czas na przygarnianie zwierząt. - Wszystko dlatego, że ludzie robią ze zwierząt świąteczne prezenty. My nie chcemy żeby nasze psiaki były takimi prezentami. Pies to nie zabawka. Będziemy dokładnie sprawdzać wszystkich chętnych - zapewnia wolontariuszka.
Szczeniaki i ich matka przebywają pod opieką Towarzystwa nad Zwierzętami oddział w Opolu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/TOZ-Opole