Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wylądował w Lubszy (województwo opolskie) w niedzielę wieczorem. Odleciał dopiero we wtorek rano. Wszystko przez mgłę, która uniemożliwiła start maszyny. Kobietę, która potrzebowała pomocy lekarskiej, do szpitala przetransportowali strażacy.
Śmigłowiec przyleciał do Lubszy koło Brzegu w niedzielny wieczór. Pomoc Lotniczego Pogotowia Ratunkowego była potrzebna 74-letniej mieszkance Piastowic, która zasłabła. Załoga LPR po przylocie została przetransportowana do pacjentki przez strażaków. Wszystko dlatego, że lądowisko znajduje się w odległości około trzech kilometrów od miejsca, w którym znajdowała się kobieta potrzebująca pomocy.
- Naszym zadaniem było przewiezienie lekarza do poszkodowanej, a gdy ta została zakwalifikowana do transportu lotniczego, mieliśmy i ją przewieźć do śmigłowca - relacjonuje Jacek Nowakowski, rzecznik straży pożarnej w Brzegu. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Śmigłowiec utknął, pacjentkę do szpitala zawieźli strażacy
Gdy strażacy mieli już wyruszyć na miejsce startu śmigłowca, od pilota otrzymali informację, że lot nie będzie możliwy ze względu na zmianę warunków atmosferycznych. - Pilot nie był w stanie wystartować. Zapadła decyzja, by kobietę przetransportować wozem strażackim do szpitala w Brzegu. Transport odbył się w obecności lekarza - mówi nam Nowakowski. Załoga LPR zabezpieczyła uziemioną maszynę. - Od niedzielnego wieczora panowały tam złe warunki atmosferyczne, co powodowało słabą widzialność i uniemożliwiło lot. Śmigłowiec dopiero niedawno wrócił do bazy i było to jedyne okno pogodowe, które pozwoliło na powrót - przekazała we wtorkowy poranek Justyna Sochacka, rzecznik LPR.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24