W Kłodzku na Dolnym Śląsku tamtejsza policja prowadziła rutynowe kontrole trzeźwości kierowców. Jedną z zatrzymanych osób była 36-letnia kobieta, która odwoziła do szkoły dwoje dzieci. Miała 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
W poniedziałek policjanci prowadzili na terenie powiatu kłodzkiego działania mające na celu wyeliminowanie z ruchu drogowego nietrzeźwych kierujących.
- Przed godziną ósmą funkcjonariusze kłodzkiej drogówki zatrzymali na terenie miasta do kontroli drogowej samochód osobowy. W aucie podróżowało dwóch chłopców w wieku szkolnym oraz kierująca - matka jednego z nich. Ich podróż rozpoczęła się już w Nowej Rudzie i miała zakończyć się pod jedną ze szkół na terenie Kłodzka. Na szczęście na tej drodze pojawili się kłodzcy policjanci i udaremnili dalszą podróż - mówi Wioletta Martuszewska, rzeczniczka kłodzkiej policji.
Sprawa w sądzie rodzinnym
Badanie trzeźwości kobiety wykazało 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Chłopców odwiózł do szkoły mąż nietrzeźwej kobiety, który przyjechał na miejsce kontroli. Kobieta nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego tak nieodpowiedzialnie się zachowała - przekazała rzeczniczka.
Materiały w tej sprawie skierowano do sądu rodzinnego i nieletnich, natomiast policjanci sprawdzają, czy 36-latka naraziła dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jeśli okaże się, że tak, wówczas może jej grozić kara do pięciu lat więzienia. Niezależnie od tego odpowie ona za jazdę w stanie nietrzeźwości, za co grozi jej do dwóch lat więzienia oraz utrata uprawnień na wiele lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock