Rosną ceny artykułów przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami. Niektórych nawet o kilkadziesiąt procent. Dla tych, których renta nie przekracza dwóch tysięcy złotych, wydatki na rzeczy niezbędne do życia stają się wyzwaniem.
Sprawdziliśmy, jak sprawy mają się we Wrocławiu. Pracownicy tamtejszych sklepów medycznych zajmujących się sprzedażą m.in. wózków inwalidzkich, gorsetów, balkoników czy stabilizatorów przyznają, że w zależności od produktu, ceny wzrosły od 10 do 30 procent. Klienci coraz częściej pytają o tańsze zamienniki. Bywa też tak, że są zmuszeni zrezygnować z zakupów.
- Często wygląda to tak, że wychodzą ze sklepu, że nie są w stanie dopłacić wymaganej różnicy. Mówią, że do nas wrócą, kiedy uda im się zgromadzić pieniądze - mówi Laura Ślusarenko z firmy ActivMed w rozmowie z reporterką TVN24.
Renta to za mało
Jako przykład posłuży wózek inwalidzki. Jeszcze do niedawna koszt takiego wynosił około 600 złotych, co oznaczało, że osoba, której przysługiwało dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia, mogła praktycznie pozyskać go za darmo. Dziś trzeba dodatkowo dopłacić 200 złotych.
Czytaj też: 10-latka cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, opiekuje się nią babcia. Obawy o rosnące ceny energii
- Zdarzają się osoby, które przychodzą i mówią, że mają rentę 1200 złotych. Więc dla nich wydać dodatkowo 200 złotych na wózek, czy na jakikolwiek sprzęt, to są już duże pieniądze. Są możliwości finansowania, ale one wymagają czasu, żeby cokolwiek zdobyć - przyznaje Ślusarenko.
- Te osoby często musza na sprzęt poczekać. Jest to dla nich utrudnienie, wiąże się zwykle z jakąś dysfunkcją. To, że nie mogą mieć tego sprzętu pogarsza ich stan zdrowia. Wydłużony czas oczekiwania nie daje im możliwości normalnego funkcjonowania w społeczeństwie - dodaje.
Mniej pieniędzy z organizacji pozarządowych
O opinię zapytaliśmy też Adama Komara, prezesa Fundacji Potrafię Pomóc wspierającej osoby zmagające się z niepełnosprawnościami i chorobami rzadkimi oraz ich rodziny i opiekunów.
Czytaj też: "W całym kraju wszystkie hospicja są w patowej, strasznej sytuacji. To właściwie równia pochyła"
- Osoby z niepełnosprawnościami borykają się ze wzrostem cen na każdej płaszczyźnie, zarówno energii elektrycznej, czynszów, jak również środków pielęgnacyjnych czy osobistych. Drożeje również sprzęt rehabilitacyjny, jak i pielęgnacji dnia codziennego, taki jak cewniki i inne środki medyczne. Jest to duża trudność dlatego, że w ślad za tym nie idzie wzrost tego, co powinno iść, czyli ich renty czy innego rodzaju świadczenia - mówi Komar.
Prezes fundacji przyznaje, że zawsze takim osobom pomagały organizacje pozarządowe, jednak w dobie kryzysu i one borykają się z trudnościami natury finansowej.
- Z racji swojej niepełnosprawności te osoby są wykluczone społecznie, a dzięki temu, że mogą korzystać z różnych form wsparcia są aktywne w społeczeństwie. Tak samo osoby z niepełnosprawnością, które są czynne zawodowo, potrzebują różnych form wsparcia, aby tę aktywność utrzymać - muszą być rehabilitowane, konsultowane. Nawet jeżeli do tej pory miały środki z darowizn czy jednego procenta, w przyszłym roku będzie to o 30 procent mniej - twierdzi prezes fundacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław