Raport Najwyższej Izby Kontroli dla wrocławskiego stadionu był druzgocący - kontrolerzy oszacowali nieprawidłowości na kwotę ponad 313 mln zł. Władzom miasta i spółce Wrocław 2012 NIK zarzuca niegospodarność i wydawanie pieniędzy niezgodnie z przepisami. - Stadion został wybudowany i dobrze funkcjonuje - przekonuje prezydent miasta Rafał Dutkiewicz.
Milionowe straty, zbyt wysokie koszty obsługi prawnej i przeciągające się rozliczanie budowy stadionu - te i inne nieprawidłowości zarzuca spółce Wrocław 2012 Najwyższa Izba Kontroli.
Chodzi o budowę i funkcjonowanie Stadionu Miejskiego w latach 2007-2014. O wynikach raportu izba poinformowała w ubiegłym tygodniu. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Kontrolerzy się "zagalopowali"?
Dutkiewicz pierwszy raz odniósł się publicznie do części zarzutów NIK w "Gazecie Wyborczej".
- Mam pretensje do kontrolerów, że podnieśli larum. (...) Stadion został wybudowany i dobrze funkcjonuje. To była pionierska inwestycja we Wrocławiu. Dlatego tryb rozstrzygania przetargów był nietypowy, realizowany pod presją czasu, ale dozwolony prawem - wyjaśnił w rozmowie z "GW" Dutkiewicz.
Prezydent dodał, że raport "przyjmuje z pokorą", ale uważa, że w jego części kontrolerzy się "zagalopowali" i "poszli za daleko".
Nieprawidłowości za 313 mln zł
Przypomnijmy. Lista nieprawidłowości jest długa. Z raportu można dowiedzieć się, że generalnemu wykonawcy wypłacono blisko 25 mln zł za dodatkowe prace, które miały przyspieszyć budowę, chociaż firma nie wykazała takich działań i ostatecznie obiekt nie został wykonany we wskazanym w umowie terminie.
Uchybienia związane były również z przetargami. Stwierdzono m.in. przypadek udzielenia zamówienia za blisko 30 mln zł wykonawcy, któremu jeszcze przed rozpoczęciem procedur ujawniono szczegółowy zakres zamówienia oraz ceny uzgodnione z innymi dostawcami. Działaniem tym naruszono zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców.
Imprezy bez zgody na użytkowanie obiektu
Nieprawidłowości dotyczą też użytkowania obiektu i rozliczenia imprez. Jak stwierdzono, na początku 2012 r. zorganizowano na stadionie dwa mecze piłkarskie, na które łącznie przyszło 28 tys. widzów, mimo że spółka odpowiedzialna za funkcjonowanie stadionu nie posiadała w tym czasie ważnego pozwolenia na jego użytkowanie.
Poza tym, zdaniem NIK, niektóre z umów dotyczących użytkowania stadionu realizowano nierzetelnie, co doprowadziło do utraty spodziewanych wpływów m.in. z reklam, portalu internetowego, sprzedaży biletów. Stwierdzono, że w sumie nie osiągnięto 19 mln zł planowanych przychodów.
Po raporcie NIK swoje postępowanie ma wszcząć Urząd Skarbowy.
"Liczne, krzywdzące tezy"
Na wyniki kontroli w połowie października odpowiedziała spółka zarządzająca obiektem: - Wystąpienie pokontrolne NIK liczyło 83 strony. Spółka Wrocław 2012 nie może zgodzić się z licznymi, krzywdzącymi i chybionymi tezami NIK. Złożyliśmy zastrzeżenia do raportu, liczące 125 stron i 48 załączników. Zdecydowana większość zaleceń pokontrolnych NIK została wykonana jeszcze przed zakończeniem kontroli lub jest w trakcie realizacji - mówił przed tygodniem Adam Burak, rzecznik wrocławskiego stadionu.
Spółka Wrocław 2012 Sp. z o.o. zapowiedziała również, że w najbliższych dniach przekaże NIK informację o realizacji wniosków pokontrolnych, po czym rozważy podjęcie ewentualnych kroków prawnych w związku z nietrafnymi zdaniem spółki zastrzeżeniami.
Autor: balu/gp / Źródło: Gazeta Wyborcza, TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24