Wrocław

Wrocław

Sprawa oskarżonych o znęcanie się nad Stachowiakiem nie trafi do wyższej instancji

Sprawa przeciwko byłym policjantom oskarżonym o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem i przekroczenie uprawnień nie trafi na razie przed sąd okręgowy. Wrocławski sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku pełnomocnika rodziny Stachowiaka. Domagał się przeniesienia sprawy do wyższej instancji, właściwej dla rozpatrywania sprawy zabójstwa. A - zdaniem rodziny 25-latka - to właśnie za zabójstwo powinni odpowiadać policjanci.

"Był bity i głodzony, nie mógł się poruszać"

Miał być bity i głodzony. O tragicznym losie psa ktoś poinformował policję z Góry (woj. dolnośląskie). Funkcjonariusze zatrzymali właściciela czworonoga. Mężczyzna był poszukiwany, bo miał odbywać karę więzienia. Trafił prosto do zakładu karnego.

Rodzina Igora Stachowiaka chce, by byli policjanci odpowiadali za zabójstwo

Rodzina Igora Stachowiaka, który zmarł we wrocławskim komisariacie policji, chce by funkcjonariusze odpowiadali za zabójstwo 25-latka. Tymczasem byli już policjanci zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad mężczyzną, który był pozbawiony wolności. Wniosek pełnomocników rodziny Stachowiaka trafił do wrocławskiego sądu.

"Taki tramwaj ma po prostu duszę"

Wielu wrocławian pamięta go jeszcze z torowisk, bo z ulic miasta zniknął dopiero w 2009 roku. Teraz po długim i kompleksowym remoncie wraca na te ulice. Zabytkowy tramwaj Konstal 102Na - ostatni taki w stolicy Dolnego Śląska - już od niedzieli będzie woził pasażerów na przejazdach okolicznościowych.

Tygrys zabił opiekuna, pracownik zoo uniewinniony

Wrocławski sąd uniewinnił w środę pracownika zoo we Wrocławiu, Stanisława U., oskarżonego o niedopełnienie obowiązków służbowych, w wyniku czego tygrys zagryzł podległego mu pracownika Ryszarda P. Wyrok nie jest prawomocny.

Zniknęła przedwojenna pompa strażacka. "Wykluczyliśmy złomiarzy"

Pompa strażacka w Przesiece (woj. dolnośląskie) stanęła kilkadziesiąt lat temu. Służyła do gaszenia pożarów, przetrwała drugą wojnę światową, była jedyną pozostałością po niemieckich strażakach. Dla ochotników z Przesieki miała wartość historyczną. Złodziej zdemontował ją pod osłoną nocy.