Quarantanamera w oknach i na balkonach. "To, co robimy, to generowanie radości i uśmiechu"

Wrocławska Quarantanamera w oknach i na balkonach

Źródło: TVN24 Wrocław/ Daniel Stanisławski

"Zostań w domu i podziel się uśmiechem. Niech Quarantanamera opanuje cały Wrocław" - tak akcja jest reklamowana przez jej pomysłodawców. Z aparatem odwiedzają wrocławskie osiedla i fotografują uwięzionych w domach przez pandemię COVID-19 mieszkańców - w ich oknach i na ich balkonach.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL - Pomysł na naszą kampanię wziął się z potrzeby serca, z tęsknoty za uśmiechem, za ludźmi. Jest też wyrazem sprzeciwu przeciwko depresji, która trochę wkraczała w nasze nastroje w piątym tygodniu lockdownu - mówi Katarzyna Marchocka, pomysłodawczyni Quarantanamery. I dodaje: - To, co robimy, to generowanie radości i uśmiechu.

Solo, z rodziną, kotem i w przebraniu

Akcja ma na celu uwiecznienie mieszkańców stolicy Dolnego Śląska i ich balkonowo-okiennego życia podczas pandemii COVID-19. Wystarczy się zgłosić, umówić, a później wyjść do okna i zapozować. A pomysły modeli i modelek na balkonowe sesje są różne. W kolorowych przebraniach, strojach superbohaterów, fantazyjnych nakryciach głowy, bujnych perukach i z ulubionymi instrumentami. Niektórzy pozują całymi rodzinami, inni w pojedynkę. Są i tacy, którzy na sesji wystąpili z ukochanymi czworonogami, jak prezydent Wrocławia z kotem Wrockiem. Niezależnie od stylizacji na twarzach większości modeli i modelek widać szerokie uśmiechy. Z dnia na dzień Quarantanamera nabiera rozpędu. - Zaczynaliśmy od 10 zdjęć dziennie i byli to głównie nasi znajomi. Teraz dziennie robimy około 20 fotografii, a łącznie mamy już 140 okien i balkonów z różnych części Wrocławia - relacjonuje fotograf Piotr Kuc. "KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA

Na czym polega wyjątkowość przedsięwzięcia? - Szerzymy radość i uśmiech wśród mieszkańców, ale dodatkowym superefektem są więzi sąsiedzkie, które udaje się nawiązać pomiędzy balkonami na wrocławskich osiedlach - uważa Karolina Dukiel, jedna z organizatorek akcji. Na razie zdjęcia trafiają na facebookowy profil akcji. Jednak w planach - gdy tylko to będzie możliwe - jest plenerowa wystawa.