W tekście prognozy dla Polski na najbliższe dni często używałam słów „słonecznie, pogodnie”. Bo pogodnie i słonecznie jest, i będzie na przeważającym obszarze Polski, a od poniedziałku w całym kraju.
Nastało późne, dojrzałe lato, i zamierza trwać. Do szczęścia doszła nam jeszcze możliwość ujrzenia zorzy polarnej na polskim niebie. Dzięki czystemu północnemu horyzontowi istnieją duże szanse na podpatrzenie tańczących na niebie świetlistych wstęg. Zorza, mocno święcący nocami księżyc i słoneczne dni to cudowne wrześniowe okoliczności przyrody.
W wielu regionach "pogoda marzenie"
Ale wrzesień w Polsce ma wiele twarzy. Na zachodzie i południu kraju wciąż utrzymują się frontowe chmury, które na Dolnym Śląsku zrzuciły wiadra wody. To tam, w podgórskiej poniemieckiej wsi Borowice, spadło 50 litrów wody na mkw w ciągu doby. Niż Dagmar da się we znaki jeszcze w sobotę i niedzielę na zachodzie i południu kraju. Poza tymi regionami pogoda marzenie!
Słoneczne niebo
Od poniedziałku potężny wał wyżowy rozciągający się od Kazachstanu przez zachodnią Rosję, Europę Środkową po Skandynawię i Wyspy Brytyjskie pociągnie szerokim strumieniem dość ciepłe i suche masy powietrza ze wschodu. Bolesław Leśmian napisałby, że niebo nad Polską "zazłoci się" w słoneczne dni i rozgwieździ chłodnymi nocami.
Słońce "coraz dalej" od Ziemi
Pięknie jest w Warszawie, temperatura po południa osiąga nawet 26 st. Ale temperatura niby letnia, a krajobraz poza miastem o poranku i wieczorem jakoś tak rozmywa się jesiennie. To wina zmiany kąta padania promieni słonecznych. Nasza gwiazda "oddala się" od nas, a siła promieniowania słonecznego słabnie. Światło nie jest tak ostre jak latem, staje się milsze dla oka, wieczorami łagodniej muska pnie drzew. Ta astronomiczna zmiana przynosi do naszego maleńkiego kawałka świata wielkie przemiany. Kąt padania promieni słonecznych we wrześniu spada poniżej 40 stopni w Warszawie, podczas gdy latem wynosi ponad 60 stopni (dla pocieszenia dodam, że 22 grudnia kąt ten wynosi zaledwie 14 stopni).
Nadchodzi jesień
Zmiany w kosmosie czują nasze ptaki, czują drzewa. Wielu skrzydlatych braci powoli zbiera się do odlotu, a po nich o poranku pozostaje smutna cisza, zakłócana pokrzykiwaniami krukowatych. Drzewa i krzewy liściaste cofają z liści chlorofil, dopuszczając do głosu inne barwniki, zmieniające barwę liści z zielonej w czerwoną, pomarańczową i żółtą. Stojące w słońcu jarzębiny wybarwiają się soczystą i zmysłową czerwienią, i trwają tak do pierwszych mrozów, dając nadzieję pozostającym z nami ptakom na wyżywienie się, gdy nadejdą zimowe chłody i słoty.
Przyroda powoli przygotowuje się do zimy, zacznie niedługo tulić do snu jeże i polne myszy. Ale jeszcze nie teraz, jeszcze trochę…
Aura sprzyjająca spacerom
Przed Polakami dużo słońca i ciepła, dużo spokojnego wyżu. To czas na spacery po lasach i parkach, wieczorne ogniska, poranną kawę przy uchylonym kuchennym oknie i nocne czytanie. W klimat jesieni dobrze wpisuje się angielska literatura, więc Henry James, Jane Austen czy siostry Bronte. Ja w tym roku "biorę na warsztat" opasłą biografię Królowej Elżbiety II, stworzone przez kobietę studium miłości innej kobiety-Królowej do koni oraz zamku Balmoral i otaczających go fioletowo-rudych wrzosowisk.
Mając w pamięci "ciepłe" prognozy NOAA dla września i października, sobie i ciepłolubnym życzę pogodnej, spokojnej jesieni ze wszystkimi ukochanymi o tej porze poczynaniami. Tajemniczymi, mglistymi mrokami sycić się będziemy w listopadzie i grudniu.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: RP