Największe opady od ćwierć wieku, wstrzymano połączenia promowe

Burza Amy uderzy w Norwegie
Siła wiatru w Wielkiej Brytanii w nocy z piątku na sobotę
Źródło: Ventusky.com
Burza Amy ma uderzyć w południową część Norwegii. Służby meteorologiczne wydały lokalne ostrzeżenia trzeciego, najwyższego, stopnia. Towarzyszący żywiołowi wiatr może wiać z prędkością ponad 140 kilometrów na godzinę.

Burza Amy ma przechodzić przez południową Norwegię od piątku do niedzieli - donosi norweski publiczny nadawca radiowo-telewizyjny NRK. Służba meteorologiczna wydała ostrzeżenia przed bardzo silnym wiatrem i powodziami. Miejscami obowiązują alarmy trzeciego, najwyższego, stopnia.

Wiać może z prędkością ponad 140 km/h

W okręgach Vestfold i Telemark może spaść w ciągu 12 godzin od 80 do 100 litrów deszczu na metr kwadratowy. "Będą to jedne z największych opadów, jakie doświadczyliśmy w ciągu ostatnich 25 lat" - piszą norwescy meteorolodzy.

Zarządcy dróg w regionie Telemark i Vestfold zaapelowali, by mieszkańcy bez wyraźnej potrzeby nie podróżowali. W wyniku spodziewanych powodzi i podtopień wiele tras może zostać zamkniętych, szczególnie na terenach zabudowanych.

Norweski meteorolog Per Egil Haga powiedział, że pogoda będzie trudna. - Wiać może z prędkością od 120 do ponad 140 kilometrów na godzinę. Tak silny wiatr może spowodować spore zniszczenia - mówił w rozmowie z dziennikiem NRK. Haga apeluje do ludzi o zabezpieczenie wartościowych rzeczy i przedmiotów przed uderzeniem burzy.

Z powodu silnego wiatru operator promowy Color Line wstrzymał kursowanie części promów. Odwołano również nocne pociągi z Oslo i Stavanger do Kristiansand - poinformował przewoźnik kolejowy Go-Ahead na swojej stronie internetowej.

Burza Amy

Burza Amy to pozostałość po huraganie Humberto, który osiągnął piątą, najwyższą, kategorię w skali Saffira-Simpsona. Żywioł nie wyrządził na szczęście dużych szkód, a po przejściu nad archipelagiem Bermudów na Atlantyku skręcił na północny wschód, kierując się w stronę Europy.

Czytaj także: