Władze portu lotniczego Schiphol w Amsterdamie, największego w Holandii, poinformowały w komunikacie o odwołaniu w sobotę ponad 150 lotów. Wśród odwołanych połączeń było co najmniej 80 przylotów i ponad 70 odlotów. Ponadto wiele lotów było opóźnionych. Linie KLM, które anulowały najwięcej połączeń, przekazały, że zakłócenia mogą wystąpić także w niedzielę.
Burza Amy w Holandii. Wiatr może łamać gałęzie
Utrudnienia w działaniu lotniska związane są z burzą Amy, która generuje silny wiatr. Królewski Niderlandzki Instytut Meteorologiczny (KNMI) ostrzegł przed porywami sięgającymi po południu nawet 90 kilometrów na godzinę na wybrzeżu i do 75 km/h w głębi kraju. Wieczorem silny wiatr spodziewany jest tylko na wybrzeżu.
W związku z silnymi porywami KNMI wydał żółty alert pogodowy na terenie całego kraju. Instytut dodał, że wiatr może utrudniać aktywność na świeżym powietrzu i ostrzegł przed ryzykiem wypadków spowodowanych połamanymi gałęziami drzew. Ponadto władze zaapelowały do kierowców, aby unikali jazdy z przyczepami.
Amy przyniosła nie tylko silny wiatr, ale także intensywne opady. Ulewy doprowadziły do odwołania wielu imprez plenerowych na terenie całego kraju. W związku z niekorzystną pogodą na Morzu Wattowym, akwenie między kontynentem a Wyspami Fryzyjskimi, ograniczono liczbę połączeń promowych.
KNMI poinformował, że warunki mają poprawić się w niedzielę rano, kiedy burza osłabnie. W nadmorskich rejonach wciąż możliwe będą jednak porywy wiatru do 80 km/h.
Setki miejscowości bez prądu
Amy szaleje także w Norwegii. W sobotę rano najpoważniejsza sytuacja panowała w regionach Telemark i Vestfold na południu. Porywisty wiatr, przekraczający w porywach prędkość 150 km/h, był przyczyną kilkunastu wypadków drogowych. Powalone przez wichurę drzewa zerwały linie energetyczne, odcinając od prądu setki miejscowości. Obrona cywilna nie odnotowała ofiar śmiertelnych ani rannych.
W nocy z piątku na sobotę z powodu silnego wiatru zamknięto lotniska w Stavanger, Haugesund i Bergen. W sobotę ruch został przywrócony. Platformom wiertniczym na Morzu Norweskim i Północnym zagrażały fale sięgające 10 metrów wysokości. Burzy towarzyszył ulewny deszcz - w niektórych miejscach w nocy zanotowano prawie 80 litrów na metr kwadratowy.
"Przebywanie na zewnątrz jest niebezpieczne. Spodziewane są wyjątkowo rozległe uszkodzenia budynków, infrastruktury, sieci energetycznych i szkody w lasach" - przekazały w sobotę przed południem Norweski Instytut Meteorologiczny (NMI). Alerty dotyczą obszaru od granicy ze Szwecją na południu po archipelag Lofotów na północy.
Wstrzymane promy do Gdańska i Świnoujścia
Amy dotarła również do Danii i południowo-zachodniej Szwecji, gdzie wywołała głównie zakłócenia w transporcie. Na Półwyspie Jutlandzkim na kilku odcinkach wstrzymano ruch pociągów regionalnych, podobnie jak w szwedzkim regionie Skania. Z powodu silnego wiatru nie kursowały promy na wyspę Gotlandia, a także między Ystad a Świnoujściem oraz między Nynaeshamn pod Sztokholmem a Gdańskiem. Na lotnisku Kastrup w Kopenhadze zamknięto jeden pas startowy.
W duńskim Skagen, cyplu na północy Półwyspu Jutlandzkiego, odwołano zaplanowane na sobotę maraton i półmaraton. Zarówno w Danii, jak i w Szwecji służby informują o licznych powalonych drzewach, zerwanych dachach i zniszczonych elewacjach. Pod Goeteborgiem przerwy w dostawie prądu dotknęły ok. 10 tys. osób.
Autorka/Autor: kp
Źródło: PAP, KNMI
Źródło zdjęcia głównego: NTB