W Sopocie, w budynku Urzędu Miasta, uruchomiono punkt, w którym uchodźcy z Ukrainy otrzymają informacje dotyczące możliwości podjęcia pracy. - Wiemy, że zainteresowanie ze strony samych Ukraińców jest ogromne, bo wypełniając po przybyciu ankietę w punkcie rejestracyjnym – niezależnie od zawodu czy wykształcenia, często wpisują, że chcą pracować i mogą robić wszystko. Cieszymy się też, że odzew pracodawców jest dosyć duży i już pierwsze osoby znalazły zatrudnienie - powiedziała wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim.
Władze Sopotu poinformowały, że w budynku urzędu, przy ul. Marynarzy 4 uruchomiono punkt, w którym uchodźcy z Ukrainy, którzy w ostatnim czasie trafili do Sopotu, otrzymają informacje dotyczące możliwości podjęcia pracy.
Obecnie chęć zatrudnienia osób z Ukrainy, które zostały przyjęte, zgłosiło 20 pracodawców z Sopotu, którzy oferują pracę m.in. w: hotelarstwie, gastronomii, transporcie (taxi) i służbie zdrowia. Swoją ofertę przesłały również pomorskie szpitale, m.in. z Kościerzyny, Gdańska, Słupska.
"Bo chciałyśmy przeżyć"
Pracy od kilku dni poszukują między innymi dwie dwudziestokilkuletnie Ukrainki Anna i Lilly.
Lilly jest z Charkowa, 5 lat temu przeprowadziła się do Kijowa, gdzie ukończyła studia z zakresu finansów. Później pracowała w branży komputerowej i projektowała strony internetowe. Anna w Kijowie zajmowała się obsługą klienta w branży reklamowej.
Na pytanie, dlaczego zdecydowały się wyjechać z Ukrainy, odpowiedziały jednym zdaniem: "Bo chciałyśmy przeżyć".
- Przyjechałyśmy do Polski, ponieważ Polacy są nam najbliżsi duchem i mentalnością. Wiele razy wcześniej podróżowałam po Polsce i wiedziałam, dokąd jadę. Polska jest krajem, który naprawdę nas wspiera - nie słowami, ale czynami - powiedziała Anna.
Dziewczyny uciekły do Polski i dzięki znajomym dotarły do Ewy i Roberta z Gdańska, którzy zagwarantowali im tymczasowy pobyt u siebie w domu. - Jestem głęboko poruszona życzliwością tych ludzi, którzy bardzo nam we wszystkim pomagają i czujemy się jak w domu - tłumaczyła Lilly.
"Chcemy pracować i płacić podatki"
Dziewczyny mają zapewniony nocleg i wyżywienie do końca marca. Mają nadzieję, że do tego czasu uda im się znaleźć pracę i wynająć mieszkanie.
- Nie jesteśmy żebrakami, po prostu mamy takie życie, że musimy prosić o pomoc - powiedziała Anna.
Lilly dodała, że obie wysyłają swoje CV do polskich firm. Nie wykluczają wyjazdu do Niemiec czy Holandii. - Jest tam wielu moich znajomych z Ukrainy. Wyjadę tam, gdzie dostanę pracę - tłumaczyła.
- Bardzo liczymy na pomoc w znalezieniu pracy. Chcemy pracować i płacić podatki. Chcemy nauczyć się języka i spróbować zaaranżować nowe życie tu, w Polsce - dodała.
- Najważniejsze, że żyjemy i żyją nasi najbliżsi. Marzymy o pokoju i sprawiedliwości - dodawały obie.
Pomoże doradca zawodowy
Punkt informacyjny Urzędu Miasta i Sopockiego Centrum Integracji i Wsparcia Cudzoziemców, przy ul. Marynarzy 4 jest czynny od poniedziałku do piątku od godz. 11 do 16.
Na miejscu uchodźcy z Ukrainy otrzymają profesjonalne wsparcie doradcy zawodowego, który wskaże im miejsca, w których poszukiwani są pracownicy, pomoże w napisaniu dokumentów aplikacyjnych (CV i listu motywacyjnego). Na miejscu jest możliwość skorzystania z komputera i Internetu w celu szukania pracy. W punkcie pracują osoby mówiące po ukraińsku, rosyjsku i angielsku.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: PAP