Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nałożył na Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka neo-KRS, grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych. To kara za niedopuszczenie do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna. Jeśli Nawacki nie zapłaci, może trafić do aresztu. - To jest rzecz bez precedensu w Polsce, by trzeba było sędziemu wymierzać grzywnę celem przymuszenia do egzekwowania prawa - skomentował w czwartek Juszczyszyn, który pojawił się w siedzibie sądu.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy najpierw w grudniu ubiegłego roku nakazał przywrócenie do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna. Jednak do tego nie doszło, o czym pisaliśmy na portalu tvn24.pl. Stąd 4 kwietnia, w ramach postępowania egzekucyjnego, bydgoski sąd wyznaczył Maciejowi Nawackiemu, prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie, który odmawia Juszczyszynowi powrotu do pracy, określony termin na przywrócenie go do orzekania.
Nawacki ma na to jeden dzień od otrzymania orzeczenia sądu. Jeśli tego nie zrobi, ma zapłacić 15 tysięcy złotych kary. Nawacki może złożyć jeszcze zażalenie na to rozstrzygnięcie, ale orzeczenie egzekucyjne już jest wykonalne. To znaczy, że musi przywrócić sędziego Juszczyszyna do pracy.
Jarosław Błażejewski, prezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, w korespondencji mailowej do redakcji TVN24 przekazał, że odpis postanowienia sądu był doręczany Prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie i, jak wynika z systemu biurowego, zostało ono doręczone w dniu 14 kwietnia 2022roku. "Nie można wykluczyć, że zażalenie na przedmiotowe postanowienie zostanie złożone. Strony mają na to termin 7 dni" - dodał Błażejewski.
Grzywna, a może być też areszt
Jednocześnie bydgoski sąd już nałożył na Nawackiego grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych za jego poprzednie niewykonanie orzeczenia sądu. Jeśli ten wciąż nie zastosuje się do niego, kara grzywny według prawa zostanie automatycznie zamieniona na 15 dni aresztu albo powiększona – nawet do miliona złotych. Zanim Nawacki trafiłby w takiej sytuacji do aresztu, najpierw musiałby zostać pozbawiony immunitetu, a z tym może być problem, bo sprawa musiałaby zostać rozpatrzona przez Sąd Najwyższy.
Orzeczenie wydał trzyosobowy skład sędziowski: Bożena Więckowska, Karolina Lubińska oraz Dorota Wiese-Stefanek.
W czwartek w sądzie w Olsztynie pojawił się sędzia Paweł Juszczyszyn, który przyjechał tam złożyć pismo o niezwłoczne wykonanie orzeczenia egzekucyjnego, które pozwala mu wrócić do pracy. - To jest rzecz bez precedensu w Polsce od 1989 roku, by sędzia i prezes sądu jawnie i arogancko nie respektował prawomocnych orzeczeń sądów i żeby trzeba było sędziemu wymierzać grzywnę celem przymuszenia do egzekwowania prawa - skomentował.
Zdaniem Juszczyszyna zachowanie prezesa Nawackiego jest przejawem arogancji. - To pokazywanie całemu społeczeństwu, że w Polsce praworządność jest łamana i nie jest respektowana równość wobec prawa - uważa sędzia.
Adam Krajewski, reporter TVN24, chciał zapytać o sprawę sędziego Nawackiego. W momencie publikacji tekstu wciąż czekał na komentarz.
Czytaj też: Nawacki zapowiedział, że "nie może dopuścić sędziego Juszczyszyna do orzekania". Wbrew decyzji sądu
Tajne listy
Konflikt rozpoczął się w lutym 2020 roku, gdy sędzia Juszczyszyn został zawieszony w obowiązkach służbowych po tym, jak rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nowo powstałą Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W związku z powyższym w wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do KRS. Decyzję o zawieszeniu sędziego podjęła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
29 listopada 2019 roku Nawacki - prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie - podjął decyzję o zawieszeniu Juszczyszyna na miesiąc w orzekaniu. Jednak jeszcze w grudniu 2019 roku Izba Dyscyplinarna zdecydowała o uchyleniu zarządzenia prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego i na początku 2020 roku sędzia Juszczyszyn ponownie wrócił do orzekania. Jednak w lutym 2020 roku Izba Dyscyplinarna znów postanowiła zawiesić Pawła Juszczyszyna oraz obniżyć mu wynagrodzenie o 40 procent.
Sąd nakazał, prezes przerywa urlop
Dopiero półtora roku później - 17 grudnia 2021 roku - Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał wyrok, w którym uznał, że Paweł Juszczyszyn został zawieszony w obowiązkach bezprawnie i nakazał sądowi w Olsztynie dopuścić sędziego do orzekania. Po tym rozstrzygnięciu 20 grudnia Krzysztof Krygielski, wówczas wiceprezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, po blisko dwóch latach zawieszenia przywrócił do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna. Krygielski pełnił obowiązki prezesa sądu po tym, jak w piątek, 24 grudnia upłynęła kadencja prezesa Nawackiego.
Jeszcze tego samego dnia Nawacki został powołany na kolejną kadencję, przerwał urlop i przyjechał do pracy, by anulować decyzję swojego zastępcy. Krygielski został także odwołany ze stanowiska przez ministra sprawiedliwości.
Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał w grudniu 2021 także wyrok w jeszcze innej sprawie sędziego Juszczyszyna. Uznał, że decyzja nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu Juszczyszyna w pracy sędziego i obniżenie mu pensji "nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego".
- Jestem w pełni usatysfakcjonowany. Ponownie zażądam od prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, by natychmiast dopuścił mnie do orzekania - zapowiadał wówczas Juszczyszyn.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24