Był wystraszony, próbował uciekać i atakować. Strażacy z miejscowości Bartąg koło Olsztyna pomogli wycieńczonemu łabędziowi. Ptak nie mógł odfrunąć, bo miał przymarznięte do rzecznego lodu skrzydło.
Łabędź utknął w Bartągu na rzece Łynie (woj. warmińsko-mazurskie). Przez przymarznięte do lodu skrzydło nie mógł się ruszać. Pewnie tkwiłby tam dalej, gdyby nie czujność mieszkańców i pomoc strażaków.
- Mieszkańcy zauważyli rano na rzece kilka łabędzi. Byli przekonani, że pływają sobie jak zwykle. Ale kiedy podeszli bliżej ptaki odleciały. Został tylko jeden - opowiada Marcin Szatkowski, strażak ochotnik z Bartąga.
Na saniach po kruchym lodzie
Na pomoc uwięzionemu ptakowi ruszyli właśnie strażacy z OSP Bartąg. Cała akcja trwała zaledwie 15 minut, ale wcale nie było łatwo. Zwierzę bało się ratowników. - Łabędź był wystraszony. Próbował uciekać i atakować. Dopiero po chwili udało się go uspokoić. Miał przymarznięte skrzydło. Trzeba było go trochę wykuć - tłumaczy strażak Marcin Banul.
Akcji nie ułatwiał też cienki lód. - Widzieliśmy podczas działań, że lód jest kruchy. Już metr od brzegu zaczął się kruszyć, powodując problemy przy akcji. Trzeba było użyć sań lodowych - mówi strażak Marcin Jasiuczenia.
Łabędzia udało się uratować. Zmarzniętego ptaka okryli kocem i folią. Łabędź ze złamanym skrzydłem trafił do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie. Jego stan jest dobry. Za kilka tygodni odzyska w pełni siły
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: OSP Bartąg