Koszalińscy policjanci chcieli zatrzymań do kontroli drogowej kierowcę skody. 25-latek zignorował mundurowych i zaczął uciekać. Po uszkodzeniu opony pobiegł do lasu, ale został szybko zatrzymany. Mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie i nie posiadał prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w sobotę (15 lutego) w gminie Bobolice. Przeprowadzając rutynowe kontrole, funkcjonariusze wydali kierowcy skody polecenie zatrzymania się, ale mężczyzna je zignorował i zaczął uciekać.
"Po kilkunastu minutach brawurowa jazda zakończyła się, gdy uszkodził przednie koło i nie był w stanie jechać dalej. Mężczyzna zostawił auto i zaczął ucieczkę pieszo. Po chwili został zatrzymany" - czytamy w policyjnym komunikacie.
ZOBACZ TEŻ: Zadzwonił i powiedział, że jest pijany i prowadzi auto. Poprosił o zatrzymanie
25-latek miał dwa i pół promila alkoholu w organizmie oraz nie posiadał prawa jazdy. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut niezatrzymania się do policyjnej kontroli, jazdy bez wymaganych uprawnień i pod wpływem alkoholu.
Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: MR
Źródło: tvn24.pl, KMP Koszalin
Źródło zdjęcia głównego: Policja