We wtorek w miejscowości Icznia na Ukrainie doszło do eksplozji w składzie amunicji - poinformowało w oświadczeniu ministerstwo obrony Ukrainy. Trwa ewakuacja mieszkańców z pobliskich terenów. Nie pojawiły się dotąd informacje o ofiarach.
Eksplozje w składach amunicji w pobliżu Iczni to wynik pożaru, który wybuchł tam w godzinach nocnych. Miejscowość Icznia znajduje się w obwodzie czernihowskim, położonym około 180 km na wschód od Kijowa.
Z komunikatu ministerstwa wynika, że na miejsce wybuchu udał się naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych. "O 3:30 nad ranem (2:30 w Polsce - red.) otrzymaliśmy informację, że w mieście Icznia, w obwodzie czernihowskim miała miejsce eksplozja" - przekazał Sztab Generalny.
Rano ministerstwo obrony w Kijowie informowało, że częstotliwość eksplozji spowodowanych przez pożar w składzie amunicji wynosiła 2-3 na sekundę.
W wydanym później komunikacie sztab generalny ukraińskiej armii ogłosił, że "według stanu z godziny 9 rano (godz. 8 w Polsce) intensywność wybuchów znacząco spadła". Dodano, że wciąż "utrzymuje się zadymienie" oraz "słychać wybuchy amunicji do broni strzeleckiej".
Sztab zapewnił też, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Informację o braku poszkodowanych i ofiar potwierdziła też Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. "Do ewakuacji przeznaczono 35 autobusów. Ewakuowanych zostało około 12 tysięcy osób. Informacje o ofiarach i poszkodowanych nie nadchodziły" – przekazała Służba.
Na miejscu rozmieszczono ponad 200 ratowników i 60 jednostek technicznych. Ruch kolejowy i samochodowy w okolicy został wstrzymany. Zamknięto także przestrzeń powietrzną na obszarze 20 km od miejsca wybuchu.
W związku z sytuacją prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wezwał szefów resortów siłowych. "Rządowi polecono udzielić ludziom wszelkiej niezbędnej pomocy" – napisał na Facebooku rzecznik szefa państwa Swiatosław Cehołko.
Moment eksplozji
W internecie pojawiły się nagrania, publikowane przez świadków zdarzenia, które ukazują moment eksplozji. W tle słychać głośne wybuchy, widać także płomienie.
Wideo, na którym widać moment wybuchu, zamieścił na swoim Twitterze także korespondent Radia Wolna Europa.
Massive & ongoing explosions at a Ukraine munitions depot in Ichnia, Chernihiv region, NW of Kyiv. Initial blast at 3:30am; 1000s of residents being evacuated; no casualty info, says military. Video shows huge fireball, munitions shooting from the depot. https://t.co/j9DxfjCPH8
— Christopher Miller (@ChristopherJM) 9 października 2018
Kłopotliwy spadek po ZSRR
To nie pierwszy tego typu incydent na Ukrainie w ostatnich latach. 22 września 2017 roku wybuchł skład pocisków w okolicach Mariupola nad Morzem Azowskim, położonego niedaleko linii frontu w Donbasie. W marcu tego samego roku pod miastem Bałaklija wybuchł duży arsenał zawierający 140 tysięcy ton amunicji. Wówczas ewakuowano 30 tysięcy osób. W 2015 roku doszło do eksplozji dużego przyfrontowego składu amunicji w Donbasie, opodal miejscowości Swatowo. Przed konfliktem z Rosją wybuchy arsenałów też były częste. W 2008 roku zniszczeniu uległ skład opodal miejscowości Łozowaja, w 2004, 2005 i 2006 roku dochodziło do katastrof w składzie pod Nowobohdanowką, a w 2003 roku pod Artemiwskiem. Podobne katastrofy regularnie zdarzają się też w Rosji.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP, Ukraińska Prawda