Osiem osób zginęło w niedzielę w zamachu w Mogadiszu, gdy zamachowiec wjechał na ruchliwym skrzyżowaniu samochodem wypełnionym materiałami wybuchowymi w konwój samochodów eskortujących delegację z Kataru.
Czterem katarskim gościom, którzy jechali samochodem opancerzonym ministra spraw wewnętrznych, nic się nie stało. Ministra w tym czasie nie było w maszynie, która została w czasie zamachu uszkodzona. Do zamachu przyznała się radykalna milicja islamska Al-Szabab, która zagroziła somalijskim władzom kolejnymi zamachami.
Somalia jest pogrążona w permanentnej wojnie domowej i chaosie politycznym od czasu obalenia w 1991 roku dyktatury Mohammeda Siada Barre. Bojownicy Al-Szabab są głównym przeciwnikiem słabych władz centralnych i kontrolują znaczne obszary w środkowej i południowej części kraju.
14 kwietnia w Mogadiszu w kilku skoordynowanych zamachach bombowych zginęło 35 osób. Przyznała się do nich radykalna milicja islamska Al-Szabab.
Autor: //gak / Źródło: PAP