"Jeden z najbardziej zagadkowych polityków", który "każdemu opowiada inną historię o sobie i pokazuje inną twarz" - tak Alice Weidel, kandydatka AfD na kanclerza opisywana jest przez niemieckie media. Weidel deklaruje między innymi, że jest przeciwna udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie, chce w kraju zburzyć wszystkie wiatraki, zapowiada też masowe deportacje migrantów z Niemiec.
Alice Weidel jest kandydatką prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) na kanclerza w wyborach do Bundestagu 23 lutego. Weidel jest współprzewodniczącą AfD, obok Tino Chrupalli. Ich ugrupowanie w przedwyborczym tygodniu zajmowało drugie miejsce w sondażu Politbarometer Extra dla stacji ZDF z wynikiem 21 proc.
Poparcie dla AfD rosło w ostatnich latach na fali niezadowolenia z koalicyjnego rządu Olafa Scholza. Ugrupowanie ma jednak niewielkie szanse na udział w rządzie, ponieważ inne partie wykluczyły współpracę z nim. Mimo to, jak podkreśla "Spiegel", wysokie poparcie dla AfD jest w dużej mierze zasługą Weidel, "która w tych wyborach może stać się najskuteczniejszym skrajnie prawicowym politykiem w historii Republiki (RFN)".
Alice Weidel - życie prywatne
Weidel urodziła się w 1979 roku. Studiowała ekonomię i biznes oraz pracowała jako analityczka biznesowa. Przez sześć lat mieszkała w Chinach, gdzie uzyskała doktorat z ekonomii, a także nauczyła się języka mandaryńskiego. Podczas gdy jej ugrupowanie opowiada się za tradycyjnymi wartościami rodzinnymi i jest przeciwne małżeństwom jednopłciowym oraz możliwości adopcji dzieci przez takie pary, ona sama prywatnie jest osobą homoseksualną i wraz ze swoją partnerką Sarah Bossard - szwajcarską producentką filmową pochodzącą ze Sri Lanki - wychowują dwóch adoptowanych synów. Choć Weidel utrzymuje, że jej głównym miejscem zamieszkania są Niemcy, według doniesień medialnych na stałe przebywa w Szwajcarii.
Jej idolką jest Margaret Thatcher
Do AfD wstąpiła w 2013 roku, niedługo po powstaniu partii, a do Bundestagu po raz pierwszy dostała się w 2017 roku. W obecnej kadencji jest zaledwie jedną z dziewięciu kobiet tworzących reprezentację tego ugrupowania w parlamencie, wobec 69 mężczyzn.
Weidel przyznaje, że jej politycznym wzorem jest Margaret Thatcher, brytyjska premier z lat 1979-1990. "Jestem pod wrażeniem jej biografii, tego, że płynęła pod prąd, nawet gdy robiło się nieprzyjemnie. Przejęła władzę w Wielkiej Brytanii, gdy kraj był w gospodarczym dołku, i przywróciła ją na właściwe tory" - mówiła kiedyś w rozmowie z dziennikiem "Bild".
Zdaniem komentatorów współliderka AfD stara się pokazywać jako bardziej umiarkowana twarz partii, do której wchodzą też osoby uznane za ekstremistów przez niemiecki wywiad. Zazwyczaj ubrana jest w ciemny garnitur i białą koszulę. Wydaje się bardziej opanowana i kompetentna w różnych tematach niż jej partyjni koledzy, pisze Reuters. - Jest kimś, kto może lepiej przemówić do publiczności szerszej niż typowy elektorat AfD, do mieszczańskiej klasy średniej. Wśród tych wszystkich szaleńców i ekstremistów wydaje się być dorosła - uważa Oliver Lembcke, politolog z Uniwersytetu Ruhry w Bochum.
Zdaniem komentatorów Weidel świadomie kreuje się na przedstawicielkę klasy średniej, jednak według niemieckich mediów w ostatnim czasie zaostrzyła swoją retorykę. Portal tagesschau ocenia, że Weidel "jest prawdopodobnie jednym z najbardziej zagadkowych polityków, pełnym sprzeczności, w którym wiele rzeczy na pierwszy rzut oka nie pasuje do siebie".
"Alice Weidel odniosła sukces także dlatego, że każdemu opowiada inną historię o sobie i pokazuje inną twarz. W pewnym stopniu jest to częścią tego wszystkiego, politycy muszą być w stanie dostosować się do swoich odbiorców i być zmienni. Alice Weidel doprowadziła tę metodę do perfekcji" - pisze z kolei "Spiegel".
AfD i odcinanie się od nazizmu
Przeszłość części rodziny Weidel rysuje się w czarnych barwach, jako że jak ustalili dziennikarze "Welt am Sonntag", jej dziadek Hans Weidel był prominentnym sędzią mianowanym bezpośrednio przez Adolfa Hitlera, odpowiedzialnym za skazywanie przeciwników Trzeciej Rzeszy. Po II wojnie światowej jej przodkowie zostali wydaleni z terenów dzisiejszego Śląska. Sama Weidel nie komentuje historii swojego dziadka, choć poprzez swojego rzecznika, cytowanego przez Politico, przyznała, że nie ma wiedzy o jego nazistowskiej przeszłości.
Kilka tygodni temu zadziwiła zaś wielu komentatorów, gdy podczas rozmowy na żywo z Elonem Muskiem w serwisie X stwierdziła, że Hitler był komunistą. - Największym sukcesem po tej strasznej erze w naszej historii było określenie Hitlera prawicowym i konserwatywnym. On był zupełnym przeciwieństwem, nie był konserwatystą, nie był libertarianinem. Był komunistycznym socjalistą - powiedziała. Pytani przez "Deutche Welle" historycy określili tę wypowiedź jako "nonsens", biorąc pod uwagę fakt, że Hitler był otwarcie przeciwny komunizmowi. Gazeta zauważa, że cała partia AfD, która często nazywana jest skrajnie prawicową lub ekstremistyczną, wielokrotnie próbowała się zdystansować od nazizmu. Dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zerwała ze swoim liderem Maximilianem Krahem, który w wywiadzie dla włoskiej gazety "La Repubblica" stwierdził, że nie wszyscy członkowie SS byli przestępcami. "Nigdy nie powiedziałbym, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą" - oświadczył. Wbrew oficjalnemu dystansowaniu się od nazizmu członkowie AfD spotykali się z neonazistami, a także używali nazistowskich symboli.
Postawę AfD względem historii media określają jako "rewizjonizm". Jak przypomniał "Guardian", w 2023 roku Weidel nazwała dzień końca II wojny światowej "dniem porażki jej kraju". Z kolei w jednym z wywiadów w 2024 roku powiedziała, że jej rodzina od strony ojca pochodzi z Głubczyc, a ona sama zawsze odmawia stosowania polskiej nazwy miasta.
Dziennik "Bild" przypomina, że w młodości Weidel chciała zostać lekarką, ale jej ojciec, sprzedawca mebli, był temu przeciwny. Matka Weidel była gospodynią domową.
Alice Weidel o Unii Europejskiej i imigrantach
Weidel powtarza, że jej partia chce reformować Unię Europejską. W zeszłorocznej rozmowie z "Financial Times" zapowiadała, że jeśli AfD dojdzie do władzy, to będzie próbowało zmieniać UE, a jeśli to nie będzie możliwe, to zorganizuje referendum w sprawie wyjścia Niemiec z Unii Europejskiej. Chwaliła jednocześnie decyzję Brytyjczyków z 2016 roku o opuszczeniu Unii, określiła ją jako "całkowicie słuszną". - To wzór dla Niemiec, że każdy może podjąć taką suwerenną decyzję - dodała.
Weidel jest także zwolenniczką zamknięcia granic dla imigrantów i krytykowała w przeszłości Angelę Merkel za "politykę otwartych drzwi". W przemówieniu w styczniu zapowiedziała "repatriacje na masową skalę", jeśli jej ugrupowanie wygra wybory. "Financial Times" zauważa, że użyła też słowa "remigracja", odnoszącego się do przymusowej deportacji z Niemiec osób "obcego pochodzenia", azylantów i osób niezasymilowanych, co w praktyce według krytyków przypomina czystki etniczne.
Niemieckie media przypominają, że w 2018 roku w przemówieniu w Bundestagu mówiła o "dziewczynach w chustach" i wspieranych zasiłkami "nożownikach". Za te słowa została upomniana przez ówczesnego przewodniczącego izby Wolfganga Schaeuble. Niedawno przypomniano również o e-mailu z 2013 roku, który rzekomo miała wysłać Weidel. Według dziennika "Welt", w wiadomości określiła członków rządu mianem "świń" i napisała, że Niemcy są "zalewane przez ludzi obcych kulturowo, takich jak Arabowie, Sinti i Roma itp.". Prawnicy Weidel mówili wówczas o fałszerstwie.
Alice Weidel o Nord Stream i energetyce
Podczas styczniowej konwencji AfD Weidel zapowiedziała, że jej ugrupowanie uruchomi ponownie gazociąg Nord Stream. Przez lata, bezpośrednio przez gazociąg Nord Stream 1, do Niemiec dostarczana była duża część rosyjskiego gazu ziemnego. W 2022 roku trzy z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Bałtyku. - Przywrócimy Nord Stream do działania - powiedziała Weidel.
Jednocześnie liderka AfD jest krytyczna wobec pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł. - Kiedy będziemy u władzy, zburzymy wszystkie turbiny wiatrowe. Precz z wiatrakami wstydu - oznajmiła. Z kolei w czasie rozmowy z Elonem Muskiem stwierdziła, że "nie trzeba być bardzo inteligentnym, by zdawać sobie sprawę, że nie da się zarządzać krajem przemysłowym, korzystając wyłącznie z energii wiatrowej i słonecznej". Według niej powinno się wrócić do planów rozwoju energetyki atomowej. W ostrych słowach krytykuje byłą kanclerz Merkel za zamknięcie niemieckich elektrowni jądrowych. Tymczasem według danych przedstawionych w styczniu 2025 roku przez portal Deutsche Welle lądowe turbiny wiatrowe wygenerowały w 2024 roku 112 miliardów kilowatogodzin energii elektrycznej. To jedna czwarta całej energii elektrycznej wyprodukowanej w Niemczech. Lądowe turbiny wiatrowe stały się tym samym najważniejszym źródłem pozyskiwania energii elektrycznej u zachodniego sąsiada Polski.
Alice Weidel o Ukrainie
Podczas debaty przedwyborczej w niedzielę 16 lutego Weidel wyraziła sprzeciw wobec kontynuacji pomocy wojskowej dla Ukrainy. - Niemcy powinny być neutralnym pośrednikiem w konfliktach międzynarodowych - powiedziała. - Żadnej niemieckiej broni, żadnych niemieckich żołnierzy - mówiła. Jej zdaniem Rosja przestała uważać Niemcy za państwo neutralne, dlatego niemieccy żołnierze nie mogą uczestniczyć w misji pokojowej. Tłumaczyła, że "dla Rosji byłaby to prowokacja". - Chcemy rozejmu, chcemy pokoju w Ukrainie i dzięki Bogu mamy teraz Donalda Trumpa, który chce tego samego - stwierdziła.
Friedrich Merz (CDU) odpowiedział na to: - Pani Weidel, proszę spojrzeć na ludzi w Ukrainie. (…) Mówi pani: nie będziemy już w oczach Rosji neutralni. Nie, pani Weidel, my nie jesteśmy neutralni. I nie będziemy. Jesteśmy po stronie Ukrańców
Koniec izolacji AfD
Media zauważają, że AfD, kiedyś partia izolowana na arenie międzynarodowej, otrzymuje coraz więcej wsparcia. Wielokrotnie poparł ją Elon Musk, a Alice Weidel spotyka się z najważniejszymi postaciami w świecie polityki. W połowie lutego rozmawiała z wiceprezydentem USA J.D. Vance'em , który w pierwszym dniu szczytu w Monachium skrytykował "zaporę ogniową", czyli nieformalne porozumienie niemieckich partii o odmowie współpracy z AfD. Rozmowa miała koncentrować się na wojnie Rosji przeciwko Ukrainie i kwestiach niemieckiej polityki wewnętrznej. Wcześniej spotkała się także z premierem Węgier Viktorem Orbanem. - Liderka AfD nie jest zazwyczaj przyjmowana przez premierów innych krajów Europy, ale nadszedł czas, by to zmienić - powiedział Orban.
Źródło: Financial Times, Politico, Reuters, DW, Guardian, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL KAPPELER / POOL