Kilka tysięcy lat spał spokojnie. Ale teraz, położony na Kamaczatce, wulkan Koriakski obudził się z uśpienia. Naukowcy przestrzegają - jego aktywność może być niezwykle groźna.
Ostatni raz do wybuchu Koriakskiego doszło trzy i pół tysiąca lat temu. Teraz z wulkanu wydobywają się chmury wulkanicznego popiołu, które zagrażają lokalnemu ruchowi lotniczemu.
Wulkanolodzy uważają, że jeśli dojdzie do wybuchu jego siła będzie ogromna. - Myślę, że jeśli dojdzie do erupcji, będzie ona bardzo silna, jednak nie ma powodu do paniki. Jak na razie najgroźniejszy jest popiół i musimy też monitorować Koriakskiego z powodu możliwych lawin - uspokaja Alexei Ozerov, wulkanolog.
Koriakski jest jednym z dwudziestu dziewięciu aktywnych wulkanów na Kamczatce.
Źródło: Reuters