Włoska policja zatrzymała podejrzanego w sprawie wysadzenia Nord Stream

Nord Stream
Siewiera o Nord Stream: to jest bardzo szkodliwe, to insynuacje
Źródło: TVN24
Włoska policja zatrzymała 49-letniego obywatela Ukrainy, podejrzanego w sprawie zniszczenia rurociągów Nord Stream 1 i 2 - poinformowała w czwartek prokuratura generalna Niemiec. Zarzuty dotyczą sabotażu i doprowadzenia do eksplozji w 2022 roku. Mężczyzna stanie przed niemieckim sądem.

Niemiecka prokuratura generalna poinformowała, że włoscy karabinierzy zatrzymali obywatela Ukrainy Serhija K. nocą ze środy na czwartek w prowincji Rimini we Włoszech, na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Włoska agencja Ansa podała, że do zatrzymania 49-latka doszło w miejscowości San Clemente, gdzie wraz z rodziną przebywał na wakacjach.

Ukrainiec jest podejrzany w sprawie ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2. Zdaniem niemieckiej prokuratury K. należał do grupy osób odpowiedzialnych za umieszczenie na rurach ładunków wybuchowych i prawdopodobnie był jednym z koordynatorów całej akcji.

Obywatel Ukrainy zostanie deportowany

Niemiecka prokuratura twierdzi, że zatrzymany i jego towarzysze korzystali z jachtu, który wypłynął z niemieckiego portu w Rostocku. Łódź mieli wynająć od niemieckiej firmy na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Nie podano żadnych informacji o innych osobach znajdujących się wówczas na jachcie czy uczestniczących w koordynacji sabotażu ani o możliwym motywie.

Serhij K. zostanie deportowany i stanie przed niemieckim sędzią - przekazała agencja dpa. Według źródeł w służbach bezpieczeństwa na razie nie wiadomo, kiedy będzie mógł zostać przekazany stronie niemieckiej.

Ministra sprawiedliwości Niemiec Stefanie Hubig oświadczyła w czwartek, że zatrzymanie podejrzanego o koordynację ataków na rurociągi było "wielkim sukcesem". "Wysadzenie w powietrze gazociągów musi zostać zbadane, w tym w drodze postępowania karnego. Dlatego dobrze, że robimy postępy w tej sprawie" - podała w oświadczeniu.

Śledztwo w sprawie Nord Stream

Do zniszczenia trzech z czterech nitek rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku, ponad siedem miesięcy od agresji Moskwy na Ukrainę, na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego.

Nikt nie przyznał się dotąd do zniszczenia rurociągów, które odcięło Rosję od lukratywnego europejskiego rynku. Moskwa oskarżyła USA o zorganizowanie eksplozji, czemu Waszyngton zaprzeczył. Zaprzeczyła również Ukraina, także oskarżana przez Rosjan o zorganizowanie zamachu.

Atak na Nord Stream. Sabotażyści wyczarterowali jacht, a następnie podłożyli bomby. Nie brakuje polskich wątków
Źródło: Paweł Szot/Fakty TVN

Rurociągi Nord Stream od dawna były przedmiotem krytyki ze strony zachodnich państw. Ostrzegały one, że Nord Stream zwiększa zależność od dostaw rosyjskiego gazu, a tym samym stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy - przypomniała agencja AP.

W 2023 roku niemieckie media podały, że w sabotażu brała udział grupa proukraińska. Ukraina odrzuciła sugestie, jakoby mogła zlecić atak.

Dania i Szwecja, które również prowadziły śledztwa w sprawie Nord Stream, zamknęły je w lutym ub.r. Duńskie władze stwierdziły, że doszło do "umyślnego sabotażu gazociągów", ale nie mają wystarczających podstaw do wszczęcia postępowania karnego. Szwecja zakończyła natomiast śledztwo, powołując się na brak jurysdykcji.

W sierpniu 2024 roku niemieckie media podały, że obywatel Ukrainy podejrzany w sprawie uszkodzenia gazociągów uciekł z Polski ukraińskim samochodem dyplomatycznym, a wcześniej bez przeszkód przejechał przez Niemcy. Według tygodnika "Der Spiegel" rząd w Berlinie był przekonany, że władze w Warszawie ostrzegły poszukiwanego.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: