Odurzył, porwał, a następnie próbował sprzedać w sieci modelkę, która przyjechała do Włoch na sesje zdjęciową. Tragedii udało się jednak uniknąć, ponieważ kobieta nie spełniła wszystkich kryteriów handlarza ludźmi. Porywaczem okazał się 30-letni Polak.
Do zdarzenia doszło 11 lipca, kiedy 20-letnia brytyjska modelka Chloe Ayling dotarła do studia w Mediolanie, gdzie miała się odbyć jej sesja zdjęciowa. Na miejscu dziewczyna została jednak odurzona za pomocą zastrzyku z ketaminy, silnego środka stosowanego do znieczulenia przedoperacyjnego. Następnie porywacz w walizce przetransportował swoją ofiarę na wieś niedaleko Turynu.
Cena za modelkę: 300 tysięcy dolarów
Pochodzący ze Szczecina, a na co dzień mieszkający w Wielkiej Brytanii Łukasz H. przetrzymywał swoją ofiarę przez siedem dni w opuszczonym budynku. W tym czasie usiłował "sprzedać" kobietę w tak zwanej ukrytej sieci. Jest to niedostępna dla przeciętnego użytkownika części internetu, której nie można znaleźć za pomocą popularnych wyszukiwarek.
Zgodnie z informacjami włoskiej policji, handlarz ustanowił za modelkę cenę w wysokości 300 tysięcy dolarów.
Post udostępniony przez Chloe Ayling (@chloeayling) 18 Maj, 2017 o 11:52 PDT
Wypuścił ją, bo była matką
Po pewnym czasie nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji. Porywacz postanowił uwolnić swoją ofiarę, ponieważ dowiedział się, że jest ona matką małego dziecka. - Masz dwuletnie dziecko, a nasze zasady wykluczają matki - miał powiedzieć kobiecie. Zgodnie ze słowami policji, po tej informacji Łukasz H. skontaktował się z agentem modelki i zażądał za nią okupu w wysokości 270 tysięcy funtów.
Agent o całym zdarzeniu poinformował policję, która rozpoczęła negocjacje z porywaczem. W efekcie handlarz w zamian za modelkę miał otrzymać 50 tysięcy funtów, a wymiana miała nastąpić na terenie brytyjskiego konsulatu w Mediolanie. Tam też doszło później do zatrzymania porywacza, włoska policja donosi, że mężczyzna przyznał się do porwania.
Policja szuka wspólników porywacza
W toku śledztwa funkcjonariusze zabezpieczyli telefon i zdjęcia modelki odnalezione na komputerze porywacza. Fotografie te miały zachęcić uczestników aukcji do "zakupu" dziewczyny. Włoska policja potwierdza również, że w samochodzie oskarżonego znaleziono ślady DNA ofiary.
Według śledczych Polak należał do organizacji przestępczej "Black Death". Funkcjonariusze pracują teraz nad identyfikacją wspólników porywacza.
Autor: arw//now / Źródło: The Telegraph, Daily Mail, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Polizia di Stato