Kolejny incydent na włoskim lotnisku. Na zewnątrz samolotu, który miał lecieć z Brindisi do Turynu, pojawił się dym. Na miejsce wezwano straż pożarną i zarządzono ewakuację. Na pokładzie znajdowało się 184 pasażerów.
W czwartek rano pasażerowie musieli opuścić pokład samolotu linii Ryanair przed jego startem w Brindisi w regionie Apulia we Włoszech.
"Lot FR8826 z Brindisi do Turynu został opóźniony. Personel pokładowy zauważył dym na zewnątrz samolotu" - poinformował Ryanair w oświadczeniu. Przewoźnik dodał, że ewakuowani pasażerowie wrócili do terminala autobusem. Wezwano straż pożarną, aby zajęła się incydentem.
Włoskie media podały, że na pokładzie samolotu znajdowało się 184 pasażerów.
Ryanair poinformował, że planuje wykorzystać zapasowy samolot, aby przetransportować pasażerów do Turynu.
Samolot podchodził do lądowania, pękły opony
Do niebezpiecznego incydentu we Włoszech doszło też 1 października. Wtedy w samolocie linii Ryanair, który leciał z Barcelony do Bergamo, podczas podchodzenia do lądowania, pękły cztery opony tylnego podwozia. Do zdarzenia doszło na lotnisku położonym około 50 kilometrów od centrum Mediolanu. Pierwszą informację w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt24.
Czytaj też: Samolot podchodził do lądowania, pękły opony
"We wtorek 1 października o godzinie 7:55 czasu lokalnego lot Ryanair FR 846, lecący z lotniska El Prat w Barcelonie, z 161 pasażerami na pokładzie, doznał pęknięcia czterech opon tylnego podwozia podczas podchodzenia do lądowania" - przekazały w komunikacie służby prasowe firmy SACBO, która zarządza lotniskiem w Bergamo.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: salarko/Shutterstock