Zdjęcia z kąpieli w pianie, pozowanie w bieliźnie, a czasem nawet bez, doprowadziły do przerwy w karierze adwokatki z Turynu. 34-letnia Alessandra Demichelis została zawieszona w prawie do wykonywania zawodu na 15 miesięcy.
Demichelis żyje i pracuje w Turynie. Oprócz świadczenia usług prawniczych jest też celebrytką. Jeszcze kilka tygodni temu brała udział we włoskiej edycji programu telewizyjnego "Azja Express". 34-latka prowadzi profil w mediach społecznościowych, gdzie pokazuje swoje życie i zawód "od kuchni". Nie brakuje tam zdjęć i nagrań z wakacji czy z siłowni. Nie na wszystkich jest w pełni ubrana. Fotografia, jaką najczęściej opisują w ostatnich dniach włoskie media, to ta, na której widać, jak prawniczka w skąpej bieliźnie klęczy na łazienkowej podłodze.
Ponad rok przerwy. Skomentowała to kolejnym zdjęciem
Za to i inne zdjęcia, jakimi kobieta dzieli się ze swoimi fanami, została teraz ukarana przez komisję dyscyplinarną przy Izbie Adwokackiej w Turynie. "Kosztowały [zdjęcia - red.] ją zawieszenie w prawie do wykonywania zawodu na 15 miesięcy. Zacznie ono obowiązywać za 60 dni, kiedy Izba opublikuje uzasadnienie decyzji" - poinformowała w środę włoska agencja prasowa ANSA.
Na ten krok Demichelis zareagowała w typowy dla siebie sposób: dodając zdjęcie, na którym widać sporą część odsłoniętych pośladków. Stoi pod ścianą, tyłem do aparatu fotograficznego, a na białej koszulce widnieje napis "Czuj się zawieszona" (co nawiązuje do feministycznego hasła promowanego w ostatnich miesiącach przez Chiarę Ferragni, włoską influencerkę i bizneswoman: "Czuj się wolna").
"Kwestia honoru"
Postępowanie dyscyplinarne w sprawie 34-latki ruszyło po zgłoszeniach od jej kolegów po fachu, którzy raportowali Izbie o zachowaniach Demichelis w sieci. Z adwokatką o zdjęciach rozmawiał dziennikarz "Corriere della Sera". Zapytał, czy uważa, że niektóre były jednak zbyt odważne jak na jej profesję.
- Przyznaję, może cztery czy pięć z nich było faktycznie nieodpowiednich. W pewnym momencie Izba powiedziała mi, że powinnam zamknąć swój profil - relacjonuje kobieta. Nie zrobiła tego. - To był początek mojej wojny o wolność wyrazu, teraz to już kwestia honoru - dodaje w rozmowie z "Corriere".
- Czy warto się przy tym upierać? - dopytuje dziennikarz. - Zrobiłabym to wszystko jeszcze raz, bo uważam, że nie zrobiłam nic złego. Nie usunę żadnego z tych zdjęć. Przepraszam, ale jak to jest, nie mogę dodawać zdjęć w kostiumie kąpielowym tylko dlatego, że jestem adwokatką? Wie pan, jaka jest prawda? Gdybym była brzydka, otyła i z cellulitem, nie byłoby tego całego zamieszania - skwitowała Demichelis.
Zapowiada kroki prawne. - Jeśli będzie trzeba, pójdę z tym aż do Sądu Kasacyjnego [sąd najwyższej instancji we Włoszech - red.] i rozpocznę walkę o usunięcie izb zawodowych - kończy.
Źródło: ANSA, Corriere della Sera