Zaledwie 45 minut trwała poniedziałkowa manifestacja zwolenników premiera Władimira Putina i "Jednej Rosji" na Placu Maneżowym w Moskwie. Wiec był odpowiedzią na sobotnią demonstrację opozycji i ludzi sprzeciwiających się fałszerstwom, do których miało dość podczas wyborów parlamentarnych. - Nie mieli wyboru, musieli przyjść - tak o uczestnikach dzisiejszego zgromadzenia mówi Andrzej Zaucha, reporter "Faktów" TVN.
Źródło: Kontakt 24