- Jestem jedną z tych osób, które nie uważają Parady Równości, która przeszła w sobotę ulicami Budapesztu, za powód do dumy, ale za hańbę - powiedział w poniedziałek premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla telewizji TV2.
Komentując po raz pierwszy publicznie sobotnią Paradę Równości, Orban oskarżył o jej zorganizowanie Unię Europejską. - Tak właśnie działa ten system. To Bruksela (o tym) zdecydowała i zakomunikowała to otwarcie - ocenił szef węgierskiego rządu.
- Tak wygląda schemat działania UE i tak będzie z kwestią migracji oraz Ukrainą - dodał. - Nie liczy się rząd narodowy, ale decydenci w Brukseli. Dlatego chcą mieć na Węgrzech rząd, który będzie prounijny i proukraiński, a nie będzie chronić swoich interesów narodowych. Wtedy będą mogli przepchnąć wszystko, tak jak stało się z paradą - przekonywał Orban.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Spór o Paradę Równości w Budapeszcie
W sobotę w Budapeszcie zorganizowano rekordową - zdaniem organizatorów - Paradę Równości. Reuters podał, że w wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób, a węgierski portal HVG informował o nawet 200 tysiącach uczestników.
Wydarzenie zostało wcześniej zakazane przez policję, która powołała się na zapisy nowelizacji ustawy o zgromadzeniach, zabraniające "przedstawiania lub promowania" homoseksualizmu wśród osób poniżej 18. roku życia. Opozycyjny burmistrz miasta oświadczył jednak, że władze zorganizują marsz jako wydarzenie miejskie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Parada Równości odbyła się mimo zakazu
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała w ubiegłym tygodniu do władz Węgier, by zezwoliły na organizację marszu. Premier Orban odpowiedział, że Komisja Europejska nie powinna wtrącać się w tę sprawę.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SZILARD KOSZTICSAK/PAP/EPA