- Ulicami stolicy Węgier sobotnim popołudniem przejdzie parada Budapest Pride.
- Kilka miesięcy temu węgierski parlament uchwalił zmianę w prawie zakazującą organizacji takich wydarzeń. Marszu zakazała też policja.
- Do wydarzenia dołączą deputowani do Parlamentu Europejskiego i politycy m.in. z Hiszpanii.
Burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony oraz unijna komisarz ds. równości Hadja Lahbib wystąpili w piątek na konferencji prasowej w stolicy Węgier. Jak powiedziała Lahbib, w weekend "Budapeszt znajdzie się w centrum uwagi". Zapowiedziała też nową unijną strategię na rzecz osób LQBTQ+, która ma być gotowa do końca roku.
- Fidesz (partia Orbana) zdał sobie sprawę, że popełnił fatalny błąd, próbując zakazać tego wydarzenia - powiedział Karacsony, cytowany przez portal Index.
Co najmniej kilkudziesięciu europosłów i wielu wysokiej rangi polityków z innych krajów zapowiedziało udział w sobotniej paradzie. W Budapeszcie mają pojawić się m.in. wicepremierka i ministra pracy Hiszpanii Yolanda Diaz oraz szef resortu kultury tego kraju Ernest Urtasun. Zabraknie natomiast ministry ds. równości Hiszpanii Any Redondo, która poinformowała na X, że jej czwartkowy lot do Budapesztu został odwołany.
Ambasada RP w Budapeszcie nie odpowiedziała w piątek na pytanie, czy posiada informacje na temat uczestnictwa w paradzie polityków z Polski.
Skrajna prawica na Węgrzech planuje kontrmanifestacje
Sobotnie zgromadzenie ma rozpocząć się o godz. 14 w parku obok stołecznego ratusza (Varoshaza park), skąd parada wyruszy o 15. Po przejściu przez Most Wolności na drugi brzeg Dunaju wydarzenie ma zakończyć się na nabrzeżu przed budynkiem Politechniki (Muegyetem rakpart).
Organizacje skrajnej prawicy, w tym partia Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank), mająca przedstawicieli w parlamencie, przygotowują kontrmanifestacje w stolicy Węgier. Planują m.in. demonstracje na wszystkich budapeszteńskich mostach.
W piątek rząd Belgii wydał wytyczne dla swoich obywateli podróżujących na Węgry. Zaleca w nich "niezbędną czujność" i zachowanie dystansu od ewentualnych kontrdemonstracji, a także postępowanie zgodnie z wytycznymi miejscowej policji. Wcześniej podobne zalecenia dla swoich obywateli wydały m.in. Wielka Brytania i Kanada.
Orban grozi uczestnikom. Jest apel z UE
- Osoby próbujące zorganizować bądź idące na marsz równości w Budapeszcie muszą liczyć się z prawnymi konsekwencjami - oznajmił w piątek w radiu Kossuth Orban.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała w środę do władz Węgier, by zezwoliły na organizację parady równości w Budapeszcie, którą wcześniej zakazała tamtejsza policja. Orban odpowiedział, że Komisja Europejska nie powinna wtrącać się w tę sprawę.
Wcześniej ponad 20 krajów Unii Europejskiej wezwało Budapeszt do zmiany przepisów zakazujących wydarzeń związanych z LGBTQ+, wyrażając obawy, że jest to sprzeczne z podstawowymi wartościami godności, wolności, równości i poszanowania praw człowieka zapisanymi w traktatach UE.
Węgry zakazały parad równości
W połowie marca bieżącego roku parlament Węgier przyjął nowelizację ustawy o zgromadzeniach, delegalizującą w praktyce parady równości. Projekt zmian złożyła rządząca partia Fidesz. Zakaz pozwala nakładać grzywny na organizatorów wydarzeń i zabrania "przedstawiania lub promowania" homoseksualizmu wśród nieletnich poniżej 18. roku życia.
Pierwsza parada równości została zorganizowana w 1997 roku. W poprzednich latach regularnie brał w niej udział m.in. ambasador USA w Budapeszcie David Pressman, który przyjechał pełnić misję na Węgrzech ze swoim mężem i dziećmi.
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA