Nie grypa, RSV ani COVID. Główną przyczyną śmierci amerykańskich dzieci po raz drugi w historii okazało się postrzelenie. Jak wynika z nowej analizy, w USA więcej dzieci ginie w wyniku użycia broni palnej niż w wypadkach drogowych. Symboliczne zdjęcie udostępnił na platformie X (dawniej Twitter - red.) lekarz Sam Ghali. Cytowani przez media eksperci mówią o "pogłębieniu skali przemocy z użyciem broni". - To było zaskoczenie dla wielu z nas - przyznał współautor analizy, zauważając, że spodziewano się poprawy tragicznych statystyk.
Lekarz Sam Ghali udostępnił na platformie X (dawniej Twitter - red.) zdjęcie rentgenowskie przedstawiające klatkę piersiową chłopca z widocznym ciałem obcym. We wpisie nie wskazał jednak przyczyny urazu. Zamiast tego napisał, że chłopiec "mierzy się z przypadłością, która jest obecnie najczęstszą przyczyną zgonów dzieci i młodzieży w USA". W komentarzu wskazał, że nie chodzi o "grypę, wirusa RSV ani COVID". Większość osób, która skomentowała zdjęcie, prawidłowo wskazała, że przedstawia ono ranę postrzałową - odnotował portal Sky News.
ZOBACZ TEŻ: Dwuletnie dziecko postrzeliło się z broni palnej i zmarło w szpitalu. Media: ofiara to dziecko policjanta
Zgodnie z analizą, opracowaną przez amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) i opublikowaną na łamach periodyku "Pediatrics", w 2021 roku w wyniku postrzelenia zmarło w Stanach Zjednoczonych 4752 dzieci. To więcej niż rok wcześniej, gdy z powodu broni palnej śmierć poniosło ponad 4,3 tys. osób w wieku od roku do 19 lat. Wówczas po raz pierwszy w historii w wyniku postrzeleń zginęło w USA więcej dzieci niż w wypadkach drogowych.
Statystyki wskazują, że w latach 2018-2021 odsetek dzieci zabitych z użyciem broni palnej wzrósł o prawie 42 proc. Jak przekazał portal NBC News, "zdaniem ekspertów alarmujące statystyki wyraźnie wskazują na pogłębienie skali przemocy z użyciem broni w Ameryce". - Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci twojego dziecka w tym kraju jest użycie broni palnej. To nie do przyjęcia - powiedział cytowany przez portal dr Chethan Sathya, chirurg dziecięcy i współautor analizy. Jak zaznaczył, nic nie wskazuje na spowolnienie trendu.
Eksperci spodziewali się spadku liczby zgonów związanych z bronią palną po gwałtowanym wzroście w 2020 roku, który, jak sądzono, wynikał z ograniczeń podczas pandemii i faktu, że dzieci więcej czasu spędzały w domach. - To było zaskoczenie dla wielu z nas - przyznał Sathya, dodając, że odsetek osób do 19. roku życia zmarłych z powodu broni palnej w następnych latach będzie rosnąć.
Dostęp do broni palnej w USA
Według raportu opublikowanego w 2022 roku w "Annals of Internal Medicine", między styczniem 2019 roku a kwietniem 2021 roku w broń w Stanach zaopatrzyło się ok. 7,5 mln nowych użytkowników. W rezultacie broń pojawiła się w domu 11 milionów osób, w tym ponad pięciu milionów dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia.
Gdy zeszłoroczna analiza na temat przyczyn śmierci młodych osób w USA ujrzała światło dzienne, jeden z jej autorów, prof. Jason Goldstick stwierdził, że wielu tragediom można było zapobiec, nie miał jednak na myśli ograniczenia dostępu do broni. - Da się zmniejszyć liczbę przypadków (śmierci od kuli - red.) bez zakazywania broni, tak samo jak dało się zmniejszyć liczbę wypadków samochodowych bez zakazywania samochodów - stwierdził ekspert cytowany przez NBC News. Zwrócił też uwagę, że statystyki CDC dotyczące śmierci w wyniku postrzału nie oddają skali zagadnienia. - Na każdy zgon przypada kilka przypadków dzieci ranionych bronią palną, które przeżyły - powiedział.
ZOBACZ TEŻ: Joe Biden: prawo do posiadania broni nie jest nieograniczone, czas na racjonalne regulacje
Źródło: NBC News, Sky News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock