Prezydent Joe Biden zasugerował, że Stany Zjednoczone nie były w stanie odzyskać szczątków jego wuja, Ambrose Finnegana w czasie II wojny światowej, ponieważ w regionie, gdzie rozbił się jego samolot zwiadowczy, "było wielu kanibali".
O rodzinnej historii z czasów II wojny światowej prezydent USA opowiedział w środę w Pittsburghu w stanie Pensylwania. Joe Biden spotkał się tam z przedstawicielami związku zawodowego United Steelworkers. Podczas podróży do Pensylwanii Biden odwiedził też pomnik weteranów w Scranton, gdzie oddał hołd m.in. swojemu wujowi Ambrose Finneganowi, którego - wraz z innymi poległymi - upamiętniono w tym miejscu.
Joe Biden o wujku i kanibalach
Mój wujek Ambrose, którego nazywali Bosie, został żołnierzem korpusu powietrznego (...) latał jednosilnikowymi samolotami w ramach rozpoznania nad strefami działań wojennych – mówił Biden w siedzibie związku. - Został zestrzelony nad Nową Gwineą i nigdy nie odnaleziono ciała, ponieważ w tej części Nowej Gwinei było kiedyś wielu kanibali - stwierdził, dodając: - Poważnie.
Jak pisze portal stacji CNN, Joe Biden miał rację mówiąc w Pittsburghu, że wojsku nie udało się nigdy odzyskać ciała jego wuja. Poza Scranton Finnegan został też upamiętniony na Murach Zaginionych na cmentarzu amerykańskim w Manili na Filipinach. Portal przypomina też, że rzeczywiście w tej części świata w połowie XX wieku mogło dochodzić do aktów kanibalizmu. Dodaje jednak, że relacja prezydenta różni się od raportu Defense POW/MIA Accounting Agency, zajmującej się jeńcami wojennymi i żołnierzami zaginionymi w akcji. Stwierdzono w nim, że samolot Finnegana - A-20 Havoc, wykonujący lot kurierski na Nową Gwineę został "zmuszony do wodowania" na oceanie "z nieznanych przyczyn".
Inspiracją dla przypomnienia rodzinnej historii miała być krytyka konkurenta Donalda Trumpa, który - zgodnie z informacjami mediów z 2020 roku - miał dyskredytować poległych żołnierzy. Były prezydent zaprzeczał tym doniesieniom.
- Prezydent (Biden) podkreślił historię swojego wuja, przedstawiając argumenty za dotrzymaniem naszego "świętego zobowiązania"... Wyposażenia tych, których wysyłamy na wojnę i zaopiekowania się nimi oraz ich rodzinami, kiedy wrócą do domu - tłumaczył zastępca sekretarza prasowego Białego Domu Andrew Bates.
Źródło: CNN